Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-08-2015, 12:42   #4
Gerappa92
 
Gerappa92's Avatar
 
Reputacja: 1 Gerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwuGerappa92 jest godny podziwu
Kiedy Nathaniel wychodził z klatki i szedł na pewną śmierć to o dziwo poczuł ulgę. Miał już dosyć tego smrodu. Ludzie srali i szczali pod siebie bo widocznie szef kuchni lubił jak jego potrawy same się doprawiały. Elf niejednokrotnie myślał, że do tego bagna dorzuci jeszcze pawia. W swoim życiu widział wiele i wiele lat spędził na pokładzie różnych statków, na których raczej nikt nie należał do czyścioszków. Mimo wszystko przebywanie w takim szambie nie uśmiechało się elfowi, choć niektórzy chcieli umilić sobie ten pobyt pogawędką. Szczególnie gadatliwy wydawał się być typ z blizną. Trochę grał na nerwach Nathanielowi. Kiedy jeden ze zwierzoludzi, któregoś dnia dorzucił jakiegoś nieszczęśnika do klatki, to zagadnął wtedy Ulliego z nutą pogardy w głosie:

- Jak myślisz, co smakuję lepiej: taki zwykły chłop z roli czy taki szlachcic jak Ty?

Mimo to człowiek ten chciał stanąć w jego obronie, gdy wyciągali elfa poza grube bale klatki. "Po co on się tak rzuca?" - zastanawiał się Nathaniel - "Może chcę, żeby zwierzoludzie wzięli jego, zamiast mnie?". Jednak kiedy sługa Ulryka został spacyfikowany włócznią, nadzieja elfa spełza na niczym. Zrezygnowany został zaciągnięty na ołtarz ofiarny. Pomyślał wtedy o swojej córeczce, którą zostawił w Altdorfie. Przypomniał sobie jej małe spiczaste uszka i błękitne jak niebo oczy. Impuls rozpaczy targnął nim gwałtownie ale sznury trzymały go zbyt mocno. Kiedy bykogłowy złapał go i uniósł do góry to przypomniał sobie scenę sprzed kilku dni. Kałamarnica oplatająca swoimi mackami statek, który powoli szedł na dno. Czuł się tak samo, tylko teraz mackami były wielkie, włochate paluchy szamana. Pomyślał, że śmierć chcę go ukarać za to, że zostawił całą załogę i sam uciekł z tonącego statku. "Karą nie będzie honorowa śmierć na morzu lecz plugawy rytuał, który zrzuci moją duszę w odmęt chaosu". Kiedy pojawiły się demony ogarnęła go panika.

Śmierć wysłała po niego plugawe istoty. Jednak kiedy jedna z nich rozcięła jego więzy zbaraniał. Pomyślał przez ułamek sekundy, że stał się wolny. „Demony chcą mnie uwolnić!” To była nadzieja głupca bo dla demona zabić związaną ofiarę to żadna radość. Gra w kotka i myszkę. Tylko kot nie spodziewał się, że zza pleców wyskoczy pies i go przegoni.

Nathaniel stał jak zamurowany aż nagle poczuł mocny uścisk na ramieniu. Mocne szarpnięcie wyrwało go z zamętu, który panował w jego głowie. To był znów ów typ z blizną. Elf zacisnął pięści. Siły wróciły. Nie wiadomo skąd bo głodował od wielu dni, jednak organizm w ekstremalnych warunkach zawsze znajdował niezbędną rezerwę. Pewnie sługa Ulryka powiedziałby, że to bóg zesłał na niego swoje błogosławieństwo. Elf się nad tym nie zastanawiał. Chciał znaleźć się jak najdalej zagrożenia.

Wydeptane obozowisko kurzyło się od szamotaniny zwierzoludzi z demonami. Ulli ciągnął elfa w stronę krzaków co wydawało się najszybszą drogą ucieczki ale elf po zrobieniu dwóch kroków zatrzymał się nagle.

Na uboczu obozowiska stał namiot szamana. Wszyscy teraz zgromadzeni byli przy kamieniu ofiarnym tocząc tam zaciekłą bitwę. Zamiast biec przez całe obozowisko na przestrzał lepiej było najpierw ukryć się w namiocie a potem z niego przeskoczyć w las i dalej na północ w stronę osady ludzi. Przynajmniej tak mu się wydawało. Z drugiej strony, elf podświadomie pewnie liczył na to, że znajdzie tam część swojego ekwipunku lub cokolwiek ostrego. Zapuszczanie się w busz bez broni mogło tylko na krótko przedłużyć jego żywot.

Na pytający wzrok Ulliego, elf skinął głową na namiot. Nie czekał na reakcję tylko ruszył nie tracąc czasu. W myśl idei: "Co dwie głowy to nie jedna" człowiek ruszył za nim, chociaż widać było, że nie był z tego zadowolony. Nathaniel starał się nie rzucać w oczy, omijać zwierzoludzi i biec jak najszybciej się dało.
 
__________________
"Rzeczą ważniejszą od wiedzy jest wyobraźnia."
Albert Einstein

Ostatnio edytowane przez Gerappa92 : 24-08-2015 o 12:51.
Gerappa92 jest offline