Tak jak myślałem... Twoje podejście do tego tematu charakteryzuje się brakiem zrozumienia i dogmatyzmem... Szkoda. Używasz pojęć o których masz niewielkie pojęcie, a rzeczy które opisujesz jawią sie dla Ciebie jako zdarzenia natury magiczno-zjawiskowej. Nie potrafisz ująć tego w relacjach przyczynow-skutkowych. Mówisz ogólnikami, zamiast podać konkretne informacje.
To, co napisałem powyżej nie jest moją złośliwością, jednak myślałem, że będziemy mogli pogadać o temacie "ciut" bardziej logicznie/naukowo/racjonalnie... Ale zdaje się, że wszystko musi pozostać na poziomie "zaufaj mi", "uwierz, że...". etc...
Nic, szkoda, bo chciałbym uwierzyć w takie rzeczy
Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów, może jednak kiedyś się przekonam...