Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-09-2015, 22:17   #1
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Mroczne Cienie Sembii [18+][d&d/path]

Parna noc...
Gorąca noc... w wielu znaczeniach tego słowa.
Sypialnia. Łoże z kotarami. Dwie sylwetki... kobieca i męska splecione w odwiecznym rytmie miłości.
Ona decydowała, siedząc na swym kochanku i ujeżdżając go dumnie, niczym rasowego rumaka.
W ciemnościach nocy widział jej błyszczące oczy i język przesuwający się lubieżnie po wargach.


To była ich trzecia wspólna noc, noc pełna namiętności. Była bowiem wspaniałą kochanką i przepiękną kobietą. Ale... mężczyzna zorientował się, że tym razem coś jest nie tak. Pot który rosił jego ciało był zimny, serce waliło mu zbyt szybko, brakowało mu oddechu. Ale ona nie pozwalała mu zwolnić, zmuszając do ciągłego wysiłku. Próbował coś powiedzieć, ale powietrze uwięzło mu w płucach. A ona nadal go ujeżdżała, gdy jego serce waliło jak szalone, a oczy niemal wychodziły na wierzch. Co więcej, uśmiechała się, gdy siniał z wysiłku, by po chwili... położyć palec na jego ustach, gdy jego ciało zwiotczało, a on sam ostatnim wysiłkiem zamknął swe oczy. Śmierć w łóżku podczas figli z kochanką to piękna śmierć, ale zwłaszcza w wieku 65 lat.

Kobieta zsunęła się z jego ciała przyglądając się z satysfakcją swemu dziełu. Korzeń namiętności zadział idealnie. Była to rzadka trucizna, mało znana z uwagi na specyfikę używania. Wywar z niego zatruwał ciało tylko, gdy został połknięty. A zabijał jedynie wtedy, gdy ofiara dokonywała dużego wysiłku fizycznego. W innym przypadku objawy zatrucia były niezauważalne i nieszkodliwe, bo przechodziły po godzinie od spożycia. I niewykrywalne u denata... śmierć będzie wyglądała jak zwykły zawał serca.
To było zbyt proste, perfumy zmieszane z korzeniem Nerai, namówienie go do lizania jej ciała, a potem gorące igraszki. Było jej nieco szkoda kochanka. Był całkiem niezły...w te klocki.

Chwilka zadumy, nie więcej. Tyle mu poświęciła.
Podeszła do niedbale rzuconej przez siebie garderoby i z ukrytej kieszeni wyjęła dokument. Był on prawie idealny, ten sam podpis, te same nieco chaotyczne pismo, te same błędy, co w listach miłosnych denata. Dokument był prawie idealny, brakowało bowiem pieczęci. Kobieta sięgnęła po sygnet i z pomocą wosku odcisnęła osobistą pieczęć kochanka. Zadanie było wykonane. Dokument był gotów, a ten który mógłby zanegować jego "prawdziwość" był martwy.
Teraz wystarczyło oczyścić pierścień i wsunąć go na palec zmarłego. I odegrać przestawienie: "przerażona kochanka informuje służbę o śmierci ich pana."

WITAMY W SEMBII


W krainie rządzonej przez intrygi, pieniądz, miecz i prawo... dokładnie w tej kolejności. Zdecydowałem się na solówkę w takim właśnie świecie (ew. na dwóch graczy, jeśli uznam że jest znajdę dwójkę o odpowiednim potencjale), więc ilość miejsc jest znacznie ograniczona, a ja... kapryśny.
Kim można będzie grać? Postacią 7-8 poziomu z możliwością awansowania. System do wyboru pathfinder lub D&D 3.5. Postacią szarą jeśli chodzi o wybory moralne, bo i sama Sembia to odcienie szarości, to kraina skupiona na interesach i zyskach, w których dobro i zło nie jest tak ważne jak skuteczność.
Jeśli chodzi o rasy to… z pewnością odpadają wszelkie, które zwracają zbyt dużą uwagę na ulicy i na przyjęcia. A reszta…. do dogadania.

Bowiem postać gracza wcieli się agenta jednej z dwóch frakcji. Do wyboru są “Srebrne kruki” Miklosa Selkirka.



Ci “dobrzy”... Oczywistym jest że organizacja Selkirka służy przede wszystkim jego planom i jego interesom, acz… jego celem jest też dobro Sembii, a i same Kruki próbują rywalizować z Harfiarzami pod względem renomy i zaufania, zwalczając bandytów i pomagając małym miejscowościom za symboliczne opłaty, a czasem za darmo. Wśród Srebrnych Kruków można spotkać więc paladynów i dobrych kapłanów.

Tych jednak nie znajdziesz wśród drugiej dostępnej frakcji, agentów hrabiny Mirabety Selkirk. To kobieta żądna władzy i bogactwa. Ambitna, samolubna, perfidna...


znienawidzona przez wielu, kochana przez pozostałych. Jej sojusznikiem w Sembii jest kościół Waukeen, oraz sieć ukrytych agentów, którzy w przeciwieństwie do Srebrnych Kruków nie afiszują się ze swymi czynami. Ale też i rzadko mają się czym chwalić. Agenci Mirabety to zbieranina różnych egoistycznych i złych indywiduów, ALE… trzymających się szarej strefy gdzie zło i dobro jest pojęciem względnym. Nie ma wśród nekromantów zbierających armie po cmentarzach, kultystów otwierających bramy dla nienazwanego zła czy innych lunatyków… to przyziemni stający na twardo na nogach złoczyńcy.

I takich chciałbym BG… i to bez względu czy wybierzecie zło, czy też dobro to mają być agenci trzeźwo patrzący na otaczający ich świat i podejmujący dobre/ złe czyny ze względów praktycznych, a nie dla tego że są harcerzykami, bądź jest w nich samo ZUO.
Ekstrema mnie interesują. I nie pasują do szarości Sembii.

Teraz o samych kandydatach.
Podstawą jest historia i koncept postaci, jak i sama osoba gracza. Mechanika pełni rolę drugorzędną. Nie trzeba jej nawet znać. Ew. kartę mechaniczną dopisać można później .
Dla tych jednak co wolą samotnie tworzyć mechanicznie postać i ją dopieszczać, to jak wspomniałem poziom 7-8 będzie odpowiedni. I zależne od tego fundusze na zakup sprzętu, do tego 28 punktów na rozdanie pomiędzy atrybuty.
Znajomość świata nie jest wymagana, a znajomość Sembii. Cóż… taki krótki artykuł powinien wystarczyć.
Na razie nie wyznaczam terminu rozpoczęcia sesji, ale może tak do końca października ruszy, wszystko zależy od ilości chętnych i jakości BG. Wolałbym zacząć od etapu konsultacji i pytań, niż dostać od razu przygotowaną postać, która może być i niesamowita, ale w ogóle mi nie będzie pasowała.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline