Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-10-2015, 09:42   #8
Lomir
 
Lomir's Avatar
 
Reputacja: 1 Lomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputacjęLomir ma wspaniałą reputację
Sareth siedział wpatrując się w pustkę. Jego myśli dawno uleciały z gospody i krążyły teraz wokół splądrowanej świątyni. Nieświadomie gładził dłonią blat stołu, przy którym siedział. W pewnym momencie przeleciał wzrokiem po otoczeniu, lustrując je bezwiednie, jednak coś przykuło jego wzrok. Chłopak, którzy przekazał mu wiadomość teraz przekazał inną strażnikom, a sam odebrał nagrodę od Cienistych.

- Co za kraj...- westchnął smutno, marząc co zrobiłby chłopakowi za taką zdradę gdyby były w Thay. Niestety, lokalne obyczaje nakazywały powstrzymanie okrutnych zapędów. Może kiedy indziej, a teraz mag miał na głowie pięciu zakutych w zbroję, chcących się wykazać strażników.

Oczywiście, mógł ich spalić na popiół pstryknięciem palców, ale co by mu to dało? Poza oczywistą przyjemnością i satysfakcją przyniosłoby to jedynie kolejne utrudnienia. Kolejni strażnicy, może nawet Zakapturzeni z Amnu.

-Ty jesteś tym niezdrowo zainteresowanym świątyniami?– zapytał strażnik. Sareth po jego słowach powiódł wzrokiem w jego kierunku, gdyż wcześniej wpatrywał się w blat, jakby była to najciekawsza rzecz na świecie.
Mag skontrował spojrzenie strażnika.

-Nie wiedziałem, że u was zainteresowanie świątynną architekturą i dziełami sztuki sakralnej jest karalne. Cóż za dziwny kraj, chyba nigdy go nie zrozumiem. - westchnął teatralnie

Gdy do uszu maga doszły szepty o "dziewczynie" zdziwił się. Zwykła kurtyzana, a szumu co niemiara.

-Drogi panie, zanim gdziekolwiek się z wami udam... - powiedział Sareth, ciągle siedząc nonszalancko -... chciałbym wiedzieć jaka jest podstawa tego bezprawnego zatrzymania. Jestem zagranicznym gościem i szanowanym magiem, nie pozwolę sobie na to, aby chcący się wykazać przed dowódcą strażnik mną pomiatał i zatrzymywał mnie, bo takie ma widzimisię. Ponadto zaręczam, że jestem tutaj sam, a dama, o której wspomina nasza, jakże folwarczna, publika to zwykła kurtyzana, która korzystając z mojego nieszczęścia chciała wyłudzić pieniądze za..."pocieszenie". A propos... ten chłopak, który z wami rozmawiał. Tak się składa, że chwilę wcześniej ogołocił moją sakiewkę. Nie uważacie, że to ważniejsza sprawa, od nękania zagranicznego maga?- skończył monolog mag. Nie poruszył się, nie wstał. Czekał na rozwój wydarzeń.
 
__________________
Może jeszcze kiedyś tu wrócę :)
Lomir jest offline