Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2015, 13:02   #2
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
21 stycznia, 2015

Stephen Herman, Matthew Welsh
Sir Amos Dwerryhouse leniwie przechadzał się po balkonie. Pożegnalne przyjęcie dla schodzącego z urzędu burmistrza Cunupii skończyło się przed czasem - w końcu on sam miał jeszcze nieco pracy, jeżeli chciał faktycznie kandydować na stołek prezydenta. Nawet mimo zamachu na obecnego, to zawsze lekko wstrząsało ludźmi. Wyjrzał na w ciemną dal: na górskich serpentynach widać było dwie pary reflektorów. Jego podopieczni. Jeden krew z jego krwi, drugi przybysz. Jeden nawykły do światła sceny, drugi trzymający bezpieczny dystans.
Może skorzystać z pomocy obu.

- Matthew, moje childe. I ty Stephen, który jesteś dla mnie prawie jak własny potomek - powitał ich znad podjazdu, kiedy wysiedli z samochodów - Wejdźcie i rozgośćcie się w moim domu -

Gospodarz podjął ich w zabałaganionej sali balowej. Zastawiony stół, ostry zapach alkoholu i podniszczone dekoracje były cichymi świadkami małej gali jaka tu się odbyła.
- Cieszy mnie że przybyliście tak rychło - po kilku minutach niezobowiązującej rozmowy sir Amos przeszedł do rzeczy - Balu, którego szczątki tutaj widzicie, nie uświadczyłem. - zerknął bystro na obu - Tak jak ja jestem dla was, tak są jeszcze inni. Tak jak matki dla swoich rodzin albo nauczyciele dla dzieci. Nie wiedzieliście o tym, ale z całą pewnością spodziewaliście się tego. Ad rem: spotkaliśmy się, ojcowie z matkami, nauczyciele z przywódcami. Bo i sytuacja jest nadzwyczajna - dokonano zamachu na prezydenta Carmonę, nieledwie dwie godziny temu - zakończył efektowną pauzą, czekając na ich reakcję

Kasadian Vogue, Lisa Langdon, Isobel Donovan
"...tak na Tobie, jako Starszemu nad resztą klanu Malkavian, leży moralny i prawny obowiązek pielęgnowania Tradycji. Czy to przez nauczanie swoich nowych potomków (za których działania, jak sam wiesz, odpowiadasz swoim istnieniem), czy też egzekwowania posłuszeństwa hierarchii Camarilli przez wszystkich członków Klanu. Co, głęboko wierzę, czynisz nawet w tej chwili, czytając ten list - choćby okazując szacunek w objaśnianiu go swoim childe, które niechybnie są u twojego boku.
Tak jak zostało powiedziane na zebraniu Primogenu - jako osoba niechętna stosowaniu odpowiedzialności zbiorowej, daję wam szansę uniknąć tego losu. Siedem nocy, po których dopuszczę do siebie myśl, że nie wypełniacie obowiązków wynikających z prawa Domeny. Siedem nocy, zanim po całym mieście rozbiegnie się śledztwo w poszukiwaniu zamachowca, nie mające na w uwadze prywatności. Siedem nocy, aby każdy klan naprostował jeżeli coś skrzywił, usunął spomiędzy siebie czarne owce, jeżeli takie są.
Ufam w Twoją dobrą wolę, Kasadinie, jak i w Twój rozsądek
Doris Newton




Neema Akabi, Alexandra Martinez
- Tak szefie, obserwuję A. - młody, czarnoskóry mężczyzna przeciągnął się w ciasnym samochodzie. - Właśnie minęła "Cafe of Doom", wszystko jest w porządku, tylko jakichś dwóch młodzików próbuje ją podrywać. Tak, podejrzewam jak to się skończy - jak zwykle - po usłyszeniu kolejnych kilku zdań spoważniał - Jasne, sprawdzę teren pod twoje przybycie -


Pablo Rael, Salvatore Hale
Monitor wyświetlający live feed pokazującą dr Bryan wprawnie zapinającą kamizelkę taktyczną oświetlał nieduży schron pod Uniwersytetem Południowych Karaibów. Jeden z czterech nowicjuszy fundacji był otoczony przez ghule - dwóch kolejnych wciąż nie trafiło do schronu. A czwarta nowicjuszka...cóż, najwyraźniej jechała skopać komuś dupę.
- ... Regent już do was jedzie, nowicjusze, nie wychylać mi nosa ze schronu! Żadnych telefonów, nikogo nie informujecie dopóki telewizja publiczna nie poda informacji o zamachu. Może to jeszcze uda się zatuszować. Roger that -


Carolina Diaz, David Whetstone, Leon Bouchard, Devon Ravens
Sytuacja Starszej Klanu Róży była unikalna. Każdy, co do jednego, z jej podopiecznych musiał być rozpatrzony jako potencjalny twórca tego bałaganu. Do tego, Księżna zakomunikowała jej coś bliżej domu: znalazła sire Devona, przedyskutowała z nim kwestię... nieodpowiedzialnego ... podrzucenia młodzika Carolinie i wyciągnęła konsekwencje. Tak więc nie dość że jej nowa zabaweczka mogła pozostać przy życiu, to dostała przysługę - w wyniku ustaleń księżnej i nieznanego stwórcy do odpłacenia przez Harriet.
Mały bonus - w sam raz na osłodzenie tygodnia szukania winnego wśród swojego klanu.

David Akerman
- Generał Travis spotka się z Panem za pięć minut - lokaj grzecznie poinformował czekającego. Co było miłą odmianą po wojskowym jeepie który wręcz porwał go z kasyna. Dookoła trwał intensywny burdel - malutka knajpka na przedmieściu Port-of-Spain źle znosiła przemianę w impromptu kwaterę główną. Z jakiego powodu odległy dobroczyńca Davida nagle zdecydował się na osobiste spotkanie? Jak na razie nie było wiadomo, ale patrząc po ilości żołnierzy dookoła sprawa była poważna, choć nijak nie pasowała ani do prawnika, ani do hazardzisty.
- David Akerman - donośny głos, ten który przez dwa tygodnie słyszał na nagraniach wyjaśniających jego nową sytuację, rozległ się z zaplecza - Wejść! -
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!

Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 29-10-2015 o 01:03.
TomBurgle jest offline