Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-10-2015, 21:03   #5
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
"Zbyt ona piękna, zbyt mądra zarazem,
zbyt mądrze piękna, stąd istnym jest głazem."
~ William Shakespeare



Lisa była przesłodką i przeuroczą kobietą o średnim wzroście, który jedynie podkreślał jej niewinność. Była czymś pomiędzy ideałem każdego mężczyzny, a ukłuciem zazdrości wśród innych kobiet, co czyniło z niej kochaną i nienawidzoną. Jednocześnie. Cudowne, gęste i miękkie blond włosy spływały po jej ramionach i piersiach z gracją podobną do chodu Lisy, który był niesamowicie hipnotyzujący. To samo można by powiedzieć o jej lazurowych oczach, w których topiła niejedno, gorące serce, dodatkowo wbijając w nie swoje nieczułe szpony. Czyż ona nie była słodziutka?

Dla Panny Langdon bycie wampirem było niezwykle trudną sztuką do rozegrania. Miotała się wewnętrznie ze swoimi napadami, które najczęściej godziły w samego Kasadiana. Wyżywała się na każdym, kto stanął jej na drodze, a z całej tej wściekłości miała ochotę płakać. Była zła, zła na cały świat, zła na wschód słońca, zła na Kasadiana. W lepsze dni, po prostu chodziła dumna jak paw z demonstracyjnie wypiętą piersią i w niezwykle obcisłych, seksownych sukienkach, oznajmiając innym zbliżające się, niebezpieczne Bóstwo, stukotem wysokich obcasów. Była niezwykle wyniosła, arogancka i podła, choć rzadko kto potrafił odkryć tę jej tajemniczą naturę, bowiem Lisa była wspaniałą aktorką.

Szybko odkryła, że za życia była mniej wielbiona, niż teraz. Prawdopodobnie było to spowodowane tym, że nie używała tak często nowo nabytej Dominacji. Jaka ona była teraz szczęśliwa!


Lalka nie mogła się już doczekać powrotu Kasadiana. Chciała mu się pokazać w nowej kreacji, aby mógł ją pochwalić. Poza tym, lekko zgłodniała, a Isobel była nieznośna. Dziś ani razu nie pochwaliła Lisy za wygląd, musiała poskarżyć się Kasadianowi, że znowu nie jest doceniana.

Nim jednak to zrobi, będzie musiała go jakoś do siebie przekonać, jak każdego dnia. Czasami miała wrażenie, że on jej nie lubi, a to przybliżało ją do szaleńczej wściekłości, przez co miała ochotę roznieść pół willi. Jeszcze po wczorajszym widniały ślady porozrywanej na ścianach tapety, której kwieciste wzory ubrudzone były zatęchłą glebą i zimną kawą.

Langdon poprawiła włosy i zerknęła ostatni raz w lusterko. Była perfekcyjna jak zawsze, ale to jej nigdy nie wystarczało. Chciała więcej, była zachłanna. A przede wszystkim, chciała ponownie skosztować w Vouge'u. Każda odmowa doprowadzała Lisę do złości, a każdy rozkaz do buntu, który... Kończył się zupełnie identycznie.

Niemniej jednak, teraz, gdy czekała na niego, była niesamowicie spokojna, opanowana siedziała na kanapie, pomału się na niej rozkładając i czytała nową rolę do sztuki teatralnej, którą dostała. Teatr miał tą zaletę, że spektakle odbywały się w porach wieczornych, tuż po zachodzie słońca. Cóż za szczęście.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline