Czuję jak ciemność ustępuje i zaczynam się powoli budzić. Po chwili stwierdzam, że ciemność była lepsza kiedy po otwarciu oczu oślepiają mnie promienie słońca. Biorę głęboki oddech i się krztuszę - piach. Nie jest on tylko w moich ustach. Nie zwracając uwagi na to, że jestem cała obolała przewracam się na bok i kaszlę próbując pozbyć się całej plaży która wydaje się być w moich płucach. Kiedy się uspokajam sprawdzam czy powodem niemiłych odczuć są jakieś złamania. Rozglądam się wokoło. Widzę plażę i mnóstwo zieleni trochę dalej. Wszystko jest rozmazane - 'Czyżbym nie miała okularów?' - myślę nadal w szoku. Widzę też jakieś postacie rozrzucone po plaży, nie wiem dokładnie ile, wszystko mi się zamazuje. Ktoś coś krzyczy. Nie mogę rozpoznać słów. 'No tak - myślę już trochę trzeźwiej - piasek w uszach'. Staram się go wytrząsnąć i teraz słyszę wyraźniej jak ktoś krzyczy "hej" i jakaś rozmazana plama się porusza. Zaraz słyszę kilka kolejnych głosów i widzę więcej ruszających się plam. Zaczyna mi się kręcić w głowie i kładę się na plecach zamykam oczy i biorę kilka głębszych oddechów. Siadam ponownie i rozglądam się czy morze nie wyrzuciło na brzeg jakichś przydatnych rzeczy.
__________________ :swir: I don't suffer from my insanity, I enjoy it. :swir:
Ostatnio edytowane przez Serpentia : 17-04-2007 o 21:28.
|