Paul
Otworzyłem oczy. Wstałem, usiadłem. Statek... tak, skoczyłem, zemdlałem... rozejrzałem się. Nagle przeszedł mnie dreszcz. Tropiki. Ktoś krzyczał, wołał. A mi było lodowato. Wstałem. Zachwiałem się. Gdzieś w oddali zobaczyłem statek... statek... potrzasnąłem głową. Przewróciłem się. Jak długo mogłem tak leżeć... znów dreszcze. Wstałem, trzęsąc sie z zimna. Nagle... co ona... ale nie, to ona, te same piegi, ta sama sylwetka... chwiejąc sie podszedłem do niej (Nicolette).
- Marie… co ty… przecież ty nie…- wzdrygnąłem się.- Ale… nie, to nieważne…- wsparłem się lekko na jej ramionach. Spojrzałem jej w oczy i przytuliłem. Szepnąłem cicho- Kocham cię...
Po chwili jednak znów wstrząsnęły mną dreszcze i upadłem, szczękając zębami. Chinina… nie mam chininy…
__________________ Chcesz grać,a le nie znasz systemu WFRP II?
Szkoda, co?
Wal na 7704220 i opowiedz o postaci, zmienimy ja na liczby! |