Matthew Borisson - Moja głowa... - mówię do siebie. Boli mnie strasznie, pierwszy raz tak mocno od czasu, kiedy dziesięć lat temu pierwszy raz dostałem "po mordzie" od kolesia z pubu... Bolą mnie też mięśnie. Próbuję wstać, ale jestem jak sparaliżowany. Po chwili jednak, słysząc ludzkie głosy dochodzące z pobliża, zbieram się na siły przewracam się na plecy, by zaraz potem podeprzeć się na łokciach i jakoś wstać na nogi...
Po chwili męczarni z własnym ciałem, zauważyłem, że leżę na piasku pośród paru kamulców... Ledwo co udało mi się stanąć o własnych nogach, trzymając się jedną ręką za głowę, a drugą za biodro. Ból głowy zaczął powoli mijać. Podszedłem więc do grupki nieznanych mi ludzi, pytając niepewnie: - Co się stało...? |