Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-11-2015, 09:09   #394
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Mortensen patrzył zdziwiony w miejsce, gdzie jeszcze przed chwilą stała demoniczna istota. Dobrze pamiętał, że obie wystrzelone przez nich strzały trafiły w cel, ale nie był pewien, czy zdołali to zabić. Najważniejsze było to, że przynajmniej chwilowo nic im nie zagrażało.

- Jeśli to sprawka hrabiego, to porwaliśmy się chyba na zbyt silnego przeciwnika. - Rzekł, gdy stali nad ciałem krasnoluda. - Bogowie jeno wiedzą, ile takich istot może mieć na swoich usługach. Z tym ledwośmy sobie radę dali, a jeden z nas poległ. Kolejny może być już ponad nasze siły.

- Jeśli to nie hrabia, a plugawa moc obelisku z kopalni przyciąga tutaj te przeklęte istoty. - Ciągnął dalej. - To również nic na to nie poradzimy. Nie wiemy, czy nowa banda zwierzoludzi nie przybędzie albo demony... - tu wskazał na przebarwiony miecz Oswalda.

Jakiś czas później, gdy skończyli prowizoryczny pochówek brodacza i siedli przy ogniu, by chwilę odpocząć, Søren ponownie zagaił rozmowę.
- Nie wiem jak wy, ale ja nie chcę tutaj zostawać. - Powiedział. - Próbowaliśmy coś z hrabią zrobić bo wiemy, że to okrutnik i para się magią plugawą, ale sami nie damy mu rady, skoro takich sojuszników potrafi wezwać. Prawo też po jego stronie, bo tutaj on prawo stanowi. Strzałę mu posłać z ukrycia zostało, ale kto zapewni, że jedna strzała wystarczy? - Zapytał towarzyszy, choć wcale nie oczekiwał odpowiedzi. - Następnym razem możemy nie mieć tyle szczęścia. - Dodał, mając na myśli starcie z demonem.

- W drugim przypadku też niewiele zrobić zdołamy. Nie mamy jak kopalni zawalić, a do tego plugawego kamienia zbliżać się nawet nie chcę. Siedzieć tutaj, albo po drugiej stronie gór to jak czekać na śmierć. - Stwierdził.

- Można też spróbować odnaleźć tych, którzy naszego hrabiego okradli. Musiało to być coś bardzo dla niego cennego, skoro złotem za odnalezienie płacić chciał. Może bez tego nie potrafi wykorzystać obelisku w kopalni - w końcu od czasu kradzieży nie pojawił się tutaj. - Zastanawiał się na głos. - Jest jednak kilka problemów - po pierwsze skąd pewność dokąd złodzieje się udali? Mogli ruszyć gdziekolwiek i są już daleko stąd. Po drugie - skoro bez tego hrabia nie może jeszcze bardziej splugawić tej okolicy, to może niech tak zostanie? Przecież nie wiemy, czy będziemy potrafić zrobić ze zgubą cokolwiek, żeby hrabia zapłacił za swoje przewiny.

- Została jeszcze jedna droga. - Rzekł jeszcze. - Idziemy stąd razem lub osobno i nigdy nie wracamy. Hrabia zadba o to, żeby każdy okoliczny chłop marzył o nagrodzie za nasze głowy. Nic tu po nas... - Mortensen zamilkł i w zadumie wpatrywał się w tańczące płomienie.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline