Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-11-2015, 13:03   #2
Alien_XIII
 
Alien_XIII's Avatar
 
Reputacja: 1 Alien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie cośAlien_XIII ma w sobie coś
Sen'jin potrzebowało zapasów, więc kto inny jak nie on został wysłany, wraz z kilkoma silnymi trollami do Ratchet. Wykształcenie zobowiązywało.
Nim załadowali wszystko na statek to gobliny chciały mieć skrzynie sprawdzone oraz dokumenty podpisane.
Po kilku godzinach czegoś takiego trzy palce prawej ręki Ash'aia dokuczały tak bardzo, że musiał iść napić się czegoś mocniejszego w karczmie.
Jednak nie chłodny napój sprawił mu radość, co widok dawnych kompanów. Niestety nie było czasu na wspominanie. Gdy Duncan tylko wspomniał o kultystach kapłanowi zaświeciły się oczy.
Oto była szansa na jaką czekał.
Oddelegował więc trollą obstawę na łodzie, wciskając jednemu z nich do ręki list w którym to informował szamana wioski, że wyrusza i nie wie kiedy wróci.

Kto by pomyślał, że jeszcze tego samego dnia stanie ramię w ramię, jak za dawnych czasów, wraz ze swoimi kompanami do walki.
-Mam nadzieję, że się nie zestarzeliście -
Quilboary może nie były trudnym przeciwnikiem, ale w stadzie mogły zrobić nieprzygotowanemu krzywdę.
"Może jeśli jeden stanie w ogniu to reszta się przestraszy" - pomyślał przyzywając moc świętych płomieni, by objęły jednego ze świniaków.
 
__________________
Great men are forged in fire
it is the privilege of lesser men to light the flame
Alien_XIII jest offline