Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2015, 18:29   #5
Dornier
 
Dornier's Avatar
 
Reputacja: 1 Dornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znanyDornier nie jest za bardzo znany
<Reinchard przyjrzał się niziołkowi, kiedy ten się przedstawiał. Niziołek wzbudzał lekkie podejrzenia w umyśle łowcy, za pewnie wywołane przez “chorobę zawodową”. Erich uśmiechnął się lekko do swojego rozmówcy.>

- Erich Wolfgang von Reinchart. Miło mi Panów poznać.

< Sługa inkwizycji odchylił się lekko do tyłu na krześle, spoglądając na karczmarza, który niósł dziczyzne. Jego uwadze nie umknęła również dziewczyna idąca za nim. >

- Muszę przyznać, że spora zdobycz. Myśliwy, który ją upolował musi być dobry w swej dziedzinie.
<Łowca zrobił krótką przerwę i pochylił się w stronę kupca. Patrząc mu prosto w oczy kontynuował swoją wypowiedź.>

- Przyznam, że również zajmuję się polowaniem. Wprawdzie nie na dziki, preferuję bardziej... Hmm jak by to ładnie powiedzieć? Trudną zwierzynę.

<Niziołołek gdy mu się przedstawiłeś, uśmiechnął się i rzekł.>

-Miło mi poznać mości Pana, zdaję mi się że gdzieś obiło mi się o uszy nazwisko Pana Familji, Pańska rodzina nie pochodzi czasem z Wolfenburga? A jeśli chodzi o dzika to należy przyznać, że nasz myśliwy doskonale się spisał, choć należy przyznać że i lato było łaskawe i zwierzyna obrosła tłuszczem. A jeśli wspomina Pan o bardziej trudnej zwierzynie ma Pan na myśli wilki czy niedziwdzie, choć na taką zwierzynę polecam broń w której jest Pan sierżant.

<Tu niziołek spojrzał w stronę sierżanta i rzekł.>

-Można zobaczyć,zdaję mi się że to przedniej roboty muszkiet hohlandzki - nieprawdaż? Choć czemu tu się dziwię, w końcu mam do czynienia z gwardią elektorską.


<Sigmarita uśmiechnął się zawadiacko, rozejżał po zgromadzonych przy stole i rzekł do niziołka spokojnym tonem.>

-Nie poluję ani na niedźwiedzie, ani na wilki drogi Herr Doterbach. Zajmuję się głównie polowaniem na ludzi i nie ludzi. Dbam o to aby ziarno herezji nie splamiło naszej wspaniałej ziemi. Wilki i niedźwiedzie, są niczym w porównaniu do zagrożenia jakie nieosią bogowie chaos i ich słudzy.

<Widzisz że niziołek popatrzył na ciebie z nabożnym strachem, i rzekł cicho.>

-Mości Pan Reinchart jest inkwizytorem? Wiernym sługą Sigmara?

- W rzeczy samej Panie Doterbach. Wiernie służę naszemu umiłowanemu bogu Sigmarowi, jak i Świętemu Oficjum, które reprezentuje jego wolę na tym doczesnym padole.

< Widzisz że niziołek lekko się zdenerwował, jedynie jego towarzysz zachował spokój nie zmieniając wyrazu twarzy. Na twoje słowa handlarz lekko podnieconym ale też zdenerwowanym głosem zapytał.>

-Czy przybyłeś panie do tej wioski by ją osądzić, nie mów tylko Panie że w tej wiosce ukrywają się jacyś heretycy, mutanci czy inne plugastwa chaosu? To by oznaczało że mój kwartalny zarobek przepadnie z kretesem, bo nie będzie już targu.
Dodał zrozpaczonym głosem niziołek na zakończenie swojej wypowiedzi.


- Niestety nie mogę Panu nic powiedzieć w tej kwestii. Mogę tylko zapewnić, że utarg szanownego Pana nie powinien ucierpieć z powodu mojej obecności na tym obszarze.
< “ A przenajmniej na razie…” Dodał w myślach Reinchart, zmieniając przy tym pozycję na krześle, na bardziej wygodną dla pleców zmęczonych długa i niewygodną podróżą.>
 

Ostatnio edytowane przez Dornier : 14-11-2015 o 01:49.
Dornier jest offline