< Wolfgang z każdą upływającą minutą konwersacji i kolejnym łykiem wina odczuwał zmęczenie, wywołane przez trudy podróży. Ciepła i przytulna atmosfera karczmy, połączona z wyśmienitym jedzeniem, jakie zaserował właściciel nie ułatwiała utrzymania otwartch powiek. Co nie umknęło uwadze rozmówcy Ericha, który wstał od stołu i rzekł do niziołka.>
-Dziękuję Panu za rozmowę i rekomendację noclegu tej karczmy. Rzyczę Panu, jak i Pańskiemu towarzyszowi spokojnej nocy.
<Po wypowiedzeniu tych słów łowca czarownic ruszył w kierunk sznku, w celu zamówienia noclegu, który został zachwalony przez kupca. Kiedy von Reinchart dotarł przd oblicze karczmarza, zwrócił się do niego spokojnym tonem.>
- Mości karczmarzu. Gratuluję świetnie przyżądzonej potrawy, muszę szczerze przyznać, że tak dobrej pieczeni nie uraczyłem nawet na ucztach arystokracji. Jednak wracając do pierwotnego celu. Proszę o pokuj i gorącą kompiel. |