Wątek: Dwie drogi
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-04-2007, 15:26   #2
Sir_herrbatka
 
Reputacja: 1 Sir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputacjęSir_herrbatka ma wspaniałą reputację
Glein spojrzał z obawą na czerń nad sobą, skulił się w siodle tak jakby ciężkie chmury przygniotły go. Prawda była, jednak taka że było mu odrobinę zimno i tą odrobinę ciepła która mu pozostała chronił niczym szalony chciwiec swojego skarbu.

Zacisną mocniej dłonie na lejcach i przymkną oczy. Usłyszał grzmot ale nic nie dawało znać o tym by miał się nim przejąć, dopiero gdy poczuł dotyk zimnej wilgoci na dłoni otworzył oczy. Zobaczył powolnie rozpoczynający się deszcz. Wyprostował się w siodle i spojrzał zielonkawo niebieskimi oczami z pod kaptura na niebo. Kilka kropel rozbiło się o jego twarz więc spuścił znużony wzrok z powrotem na swoje dłonie.

***

Glein maszerował spokojnym, spacerowym krokiem wzdłuż dziedzińca zamku. Jak zwykle nie wydawało się by się gdzieś śpieszył. Nawet chłód przestał mu przeszkadzać, zresztą wśród murów twierdzy nie koniecznie mogło być cieplej więc ostatnia przyczyna dla której miał się śpieszyć wygasła.

Szedł więc tylko po to by wykonać obowiązek. Obowiązek którego nigdy nie chciał wykonać naprawdę. Jedynie, obawiał się jakie inne obowiązki mogą rozkazać mu wykonać zamiast tego. To było coś co ktoś musiał zrobić i ostatecznie nie było to nic złego.

Mimo wszystko pozostawał pewien niesmak.

***

Glein był wysoki, o przeciętnej budowie ciała. Uderzająca była jego twarz, zdawała być się młodsza niż w rzeczywistość, możliwe że była to zasługa jasnych oczu lub gęstych i ciemnych włosów. Łatwo zdobywał sympatię lub nawet przyjaźń przygodnie poznanych osób, może z racji na łagodny uśmiech lub uprzejmość z której nigdy nie rezygnował.

Mógłby uchodzić za młodzika ze świątyni...

Wciąż jednak nie wydawał się mimo wszystko naprawdę młodym a jego dłonie nie wyglądały tak jakby potrafiły tylko składać się do modlitwy. Tutaj przypominał raczej czeladnika...

***

„Wartownicy stali cierpliwie wypatrując wrogów, którzy z pewnością mogli zaatakować w każdej chwili... Cóż, taki ich obowiązek.”

Glein, miał też swoje obowiązki i swoje sprawy. Ludzie pracy powinni się szanować...

-Witajcie, często tu taka pogoda?

Nie czekając na odpowiedź Glein wyciągną niewielki, starannie zabezpieczony pergamin.

-Zaproszenie dla Annis de Morrigans... a ja jestem posłańcem. Męcząca praca, tak samo jak wasza... Byłbym wdzięczny jeśli moglibyście mi pomóc.
 
__________________
Arriving somewhere but not here
Sir_herrbatka jest offline