Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2015, 20:01   #7
pppp
 
Reputacja: 1 pppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skał
Jednym z unikalnych talentów Malcoma było jego niezwykły wzrok. Oczy starszego mężczyzny zdawały się wciąż czujnie obserwować okolicę i w dodatku czyniły to niezależnie od siebie uważnie lustrując wszystkie strony świata.

Spojrzenie młodszej kopii Malcolma, Roberta Tumuliza, miało tę samą cechę, przez co rozmowy dwóch mężczyzn wyglądały nieco dziwnie:
- Chodźmy zobaczyć, młodzieńcze czy też nasze talenta mogą być użytecznie - rzekł do towarzysza Malcom jednym okiem świdrując zbaraniałego karczmarza, a drugim lustrując powałę zajazdu.

- Klasyczny przypadek porwania - starszy Tumuliz roztropnie skomentował sytuację na zewnątrz, a młodzieniec odrzekł:
- Musimy działać! - bojowej deklaracji przeczył wzrok Roberta, bowiem młody wojownik robił wrażenie jakby jednym okiem wpatrywał się w dekolt kręcącej się we wnętrzu karczmy dziewki, a drugim badał ślimaka wspinającego się po omszałej cembrowinie studni pod karczmą.
- Pomóż tedy temu gościowi - zadecydował dziadek, widząc że ochroniarz ma znacznie mniejsze kłopoty niż porwana - Ja będę wypatrywał innych spiskowców. Nie stój tak, młodzieńcze, do dzieła!

Robert chwycił długą zakonną włócznię, po czym ruszył na jednego ze zbójów idąc w sukurs Gaspardowi:
- Na chwałę Pholtusa! - młodzieniec zamachnął się efektownie na jednego z bandziorów.
 
pppp jest offline