Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-12-2015, 22:24   #8
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Świnia została uwiązana i kiedy sytuacja wyglądała na opanowaną, udało się nawet Kolwena wydostać spod knura, który - zdawałoby się - zmęczył się i zasnął. Chłopak, który wcześniej leżał pod ścianą niezdolny do żadnych ruchów, wygramolił się spomiędzy trocin, otrzepał się i podszedł chwiejnie do dwójki “bohaterów”.
- Bardzo ładnie panowie, żeśmy temu świniakowi pokazali! - zakrzyknął radośnie, zarzucając Kolwenowi rękę na bark. Zarówno jego, jak i Tagrena uderzył zapach taniego rumu, co wywołało w nich na nowo torsje.

- Ta, kurwa, myśmy mu pokazali… - Tagren nie mógł się powstrzymać od rzucenia sarkastycznej uwagi, nawet pomimo odoru i mdłości. Ale jak wiadomo jest na mdłości dobry lek…- Masz więcej tego co jej dałeś?
- Właśnie, właśnie, masz tego więcej? - ożywił się nagle Kolwen.
- No, eee, znaczy tak, znaczy… - Chłopak trochę się plątał. Najpierw sprawdził swój pas, potem spojrzał tam gdzie chwilę wcześniej leżał, aż w końcu przypomniał sobie:
- No tak, na dole zostawiłem, trochę do miseczki świniakowi nalałem, a reszta stoi obok i…

-GROGU?! DALIŚCIE JEJ GROGU? - Przez wejście do magazynu wpadła jak huragan Dwójka.
- No…eee… - Chłopak spojrzał błagalnie na pozostałą dwójkę.
Tagren w mig odsunął się o półtora kroku od chłopaka. Pić tak ale odpowiadać za niego nie miał zamiaru.
Kolwen szybko zabrał ze swojego barku dłoń mężczyzny.
- Właśnie, jak mogłeś napoić tę świnię grogiem? Oszalałeś? - powiedział głośno i pokręcił głową. Nie chciał, żeby piękna kobieta pomyślała, że miał z tym cokolwiek wspólnego.

- Ja… ale… nieeeee… - Chłopak bełkotał i nie był w stanie skleić pełnego zdania, kiedy Fiona szarpnęła nim za kołnierz i wywlokła z magazynu, wrzeszcząc coś o “mancie na maszcie”. W ostatniej chwili odwróciła się jeszcze do Tagrena:
- A wy zanieście Pusię na dół! - warknęła.
- Się robi, Pusia będzie miała jak w domku. - Później sam przed sobą musiał się przyznać, że brzmiało to przynajmniej głupio. Ale PUSIA?!
- Natychmiast się robi - odpowiedział Kolwen i poczekał, aż kobieta będzie już dostatecznie daleko. - Pusia? Co to za imię? Dla świni? Dobra, nieważne, choć bierzemy ją, miejmy to już z głowy - powiedział i podszedł do związanego świniaka, żeby wziąć go razem z Tagrenem.
- Taa, bierzemy Pusię. - Musiał sobie powtórzyć, to imię go niepokoiło. Czuł, że Pusia da im się jeszcze we znaki i to nie raz. Coś ją Dwójka za bardzo lubiła.
 
Morfik jest offline