Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2015, 11:52   #5
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
- Reinmar, miarkuj się - Ulrich mógł być konfliktowym człowiekiem, teraz jednak nie zamierzał pozwolić na to, by doszło do rozprawy na noże i pałki. Osbern miał za plecami kilkunastu twardych mężczyzn, awanturników zaś było ledwie ośmiu. Jeśli doszłoby do walki, znaleźli by się z miejsca na straconej pozycji. - Osbernie, słuchaj, nie przypominam sobie, żeby którykolwiek z nas przegrał choćby pensa w ostatnim czasie. Zapomnijmy o pierwszych, gwałtownych słowach - zerknął na Kessela. - i porozmawiajmy, jak cywilizowani ludzie, za których się mamy.

- Miarkować się? - Reinmar podniósł głos tak, aby być słyszalny w całej sali. - Osbern i jego pachołkowie zakłócają kolację porządnym podróżnym, chcą wszczynać burdy w dobrym lokalu, a ty mi każesz się miarkować? - Reinmar prychnął w stronę Ulricha i zaczął powoli zbliżać się do Osberna.

- Tak. - Ulrich zmierzył kompana wzrokiem. Kessel chyba nigdy choćby i przypadkiem nie słyszał o czymś takim jak dyplomacja. - Nie jesteśmy na swoim, więc nie zachowujmy się jak dwie warczące na siebie nandy zabijaków. Jeśli nie rozumiesz, co Osbern do ciebie mówi, to poczekaj z warczeniem, dopóki się tego nie dowiesz. - Dyletant zerknął uważnie na Górala, oczekując wyjaśnień.

- Wasz towarzysz, ten zakuty łeb - Osbern wskazał na zabójcę trolli - zapłacił mieczem i monetami, zadłużając was u niejakiego Galliena z Thessos na równowartość dwustu osiemdziesięciu złotych koron. Odkupiliśmy od niego dług przy świadkach. Należycie do nas i albo wrócicie z nami do Kasos, aby zapracować na swą wolność, wydobywając sól przez piećdziesiąt dni, albo jeszcze dzisiaj będziecie tańcować z Morrem.

- Zapłaciłeś worek złota dla kłamcy i oszusta, w dodatku znanego w okolicy? - Dobrze słyszę Świnko? - Reinmar zarechotał głośno po czym kiwnął głową w stonę stojących za plecami Osberna ludzi - Hej, dobrzy ludzie, znajcie roztropność swojego szefa. Każe wam ryzykować za słowo kłamcy.

- Fiu, fiu, olej do latarni - burknął karczmarz, kiedy usłyszał, o jakie sumy toczy się gra. Kiwnął porozumiewawczo głową do bliźniaków, a jego dłoń powędrowała pod ladę w poszukiwaniu jakiegoś tajemniczego przedmiotu. Wykidajłowie stanęli w napięciu. Tymczasem twardych zbirów Osberna uwaga Reinmara wcale nie zszokowała.

Podstarzały rozpustnik zanurzył swój opasły pysk w ogromnym kuflu pienistego piwa. Pociągnął z niego tęgi łyk i posłał jednej z usługujących obleśnego całusa. Na samo wspomnienie Galliena zdmuchnął pianę z wydętych warg i wtrącił się:

- Gallien oszustem? Przecież to współwłaściciel Wyjącego Psa! Porządny człek!

- Kto sypia ze szczurami, ten urodzi niziołka. - Ulrich wymruczał pod nosem stare stirlandzkie przysłowie. Jeśli będziesz trzymać się złego towarzystwa, spotka cię nieszczęście. Spojrzał surowo na Wiadra i w myślach obiecał sobie, że już nigdy nie wypuści go samego na miasto. W myślach próbował zrozumieć, jak to możliwe, że pozwolił krasnoludowi bez piątej klepki samemu włóczyć się po mieście. Biedak był łatwowierny jak dziecko, choć bez wątpienia bardziej niebezpieczny. Schuhknecht rozejrzał się dookoła. Ucieczka zawsze była dobrym pomysłem. Ale czy Wiadro zrozumie, że muszę zabierać nogi za pas?

- Ludzie, słuchajcie! - Dyletant zawołał do gości karczmy. - Ten tutaj chwali się uczciwością, a otwarcie przyznaje, że układa się z oszustem. Tak, oszustem! Wilka można ubrać się w owczą skórę, a szarlatan może udawać uczciwego człowieka, ale prawdziwa natura takiego kłamcy prędzej czy później się ujawnia! Kto wie, co jeszcze robi, by na boku napełnić sakiewkę? Porwania dzieci, czemu by nie? Je też zapewne bez wyrzutów sumienia zapędziłby do harówki w kopalniach. To obłudnik! Wykorzystuje do własnych celów wiarę w bogów i nie ma szacunku do żadnej świętości! Nikt po nim nie zapłacze!

- On stoi za porwaniami?

- Psst, tak naprawdę za tym wszystkim stoi brygada z ulicy Wiązowej. Podobno Norsmeńczycy piją krew małolatów.

- Ryby na łące!
 
Fyrskar jest offline