Przy ognisku siedzi bardzo wysoki mężczyzna. Póki co jego twarz zakrywają długie czarne włosy, gdyż jest pochylony nad swą piękną lutnią. W skupieniu próbuje zagrać coraz trudniejsze chwyty. Po pewnym czasie do muzyki dołacza jego głos. Z początku ciszej, potem coraz głośniej:
Cnota to tylko ciężki frasunek;
lepszy żart sprośny i mocny trunek;
służba Liadriela to trud przyjemny;
tylko dla tchórza zawsze daremny.
Wzdyma mi piersi młoda ochota;
w spółce z występkiem mierzi mnie cnota,
chcę grzeszyć ciałem, furda zbawienie
w rozkoszy stracić ostatnie tchnienie.
Gdy tylko skończył śpiewać, uniósł głowę i z uśmiechem spojrzał na inne osoby tłoczące się wokół ogniska. Mogliście zauważyć jego dość przystojne rysy twarzy i zielone oczy. Aesalinn Caandil
__________________ There's only one song
Left in my mind
Tales of a brave man
Who lived far from here |