Gaston :
Cały ranek Gaston przygotowywał się na spotkanie ze swoją Panią. Po pierwsze jeszcze przed śniadaniem poszedł do zamkowej studni, by półnagi obmyć się w lodowato zimnej wodzie. Co skutecznie odegnało z jego głowy resztki snu. Prychając, aż z ust dobywały mu się kłęby pary zawzięcie szorował swoje ciało pożyczonym od Gerty szarym mydłem w ten chłodny poranek.
Podczas śniadania był mniej rozmowny niż poprzedniego wieczoru i zjadł posiłek prawie nie odzywając się do Gleina.
Powtarzał sobie w myślach słowa przysięgi jakie miał powiedzieć Annis.
Ubrał odświętną, zapasową błękitną tunikę z wyszytym na piersi herbem Beaulix. Złotym Lwem wspiętym, zwróconym w prawo, dzierżącym w łapie białą lilię.
Tak ubrany z przypasanym do boku mieczem udał się na audiencję. Wchodząc do komnaty rzucił przelotnie okiem na spoglądające z portretów postacie przodków Annis i powoli podszedł do siedzącej na dębowym tronie kobiety.
Nie wydawała się tak młoda jak sądził. Widać było że troski odcisnęły już swe piętno na jej twarzy. Idąc patrzył wprost w oczy kobiety. Decyzja została podjęta już dawno.
Gdy się zbliżył bez wachania obnażył miecz i przyklękając na jedno kolano złożył go u stóp ostatniej z rodu de Morrigans. Potem zgodnie z przysięgą hołdowniczą zwaną immixtio manuum przystąpił do deklaracji zwanej volo. Zaczynając ją od starożytnej i świętej formuły jaką wedle tradycji Charlemagne de Breton złożył Pani Jeziora : - Madamme, je devien vostre hom. Ofiarowuję Ci moją krew, moje ciało i moje serce. Od teraz mym honorem jest służba Tobie. Rozkaż a umrę w twej obronie. Rozkaż a będę żył służąc Ci. – mówiąc ostatnie słowa głos mu zadrżał ze wzruszenia.
Przysięga jaką złożył nie była zwykła przysięgą giermka. Do niej wystarczyło tylko pierwsze zdanie. Mówiąc te słowa związał swój los z Annis na całe życie. Swoje lub jej. Od jej decyzji zależało jak długo pozostanie w służbie. Jeśli kobieta przyjmie przysięgę i zwróci mu miecz od tej chwili Gaston przestanie być panem swego losu, ale czy był nim do tej pory ? Wszak i tak wszystko było już dawno ustalone.
Czekał spokojnie z pochyloną głową. |