Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2016, 15:23   #9
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Alex przez chwilę rozważał przyłączenie się do prywatnych zakładów. Z doświadczenia jednak wiedział, że to hazard w hazardzie. Po pierwsze nie było pewności czy jeśli wygra zobaczy pieniądze przegranych. Ewentualnie ktoś nie spróbuje mu ich odebrać. Po drugie i ważniejsze jeśli organizatorzy walk zorientują w zakładach "na lewo", wyciągną konsekwencje. Te mogły być różne... Od zakazu wchodzenia do karczmy po połamane ręce i nogi.O konfiskacie złota nie wspominając. Niepotrzebne zadzieranie z półświatkiem było mało rozsądne. Nawet dla szlachcica. Pozostał więc przy oficjalnych zakładach.

Gdy Alex doszedł do bukmachera chwilę się wahał. Nuta rozsądku mówiła mu by nie obstawiał... Był to jednak przelotny moment. W końcu każdy musi się trochę zabawić. Szlachcic zdecydował się postawić trochę złota. Nie szaleć ale i bez skąpienia.

- Dwa złote karle na Gołota- powiedział wręczając bukmacherowi sumę. Alexowi chłop wyglądał na takiego co ma pierdolnięcie. Pewnie nie ma techniki ale może mieć fart.
- Kolejne dwie sztuki złota na Szklanoszczękiego. Ohlendorf uważał, że ten zawodnik miał zdecydowanie najlepszy kurs. Czasami zdarzają się niespodzianki.
- Ostatnie dwie monety na jedynego krasnoluda. Solidne z nich wojaki. Szlachcic znał upór i umiejętności tej rasy. Wiedział, że krasnolud daje z siebie więcej w walce niż przeciętny człowiek. Ten typ jako jedyny miał za pewniaka. Młody bukmacher zapisał sumy i zabrał złoto. Oby się rozmnożyło...

Gdy Gołot przegrał Ohlendorf przyjął to ze spokojnym lekkim zawodem. Który był niczym przy radości jaką wywołała wygrana Szlanoszczękiego.! Dwie monety zamieniły się w dziesięć! Wzniósł kilka okrzyków i pomachał radośnie rękami. Nieczęsto wygrywało się takie sumy. Był wygrany, nawet gdyby nos odnośnie krasnoluda go zawiódł. Krasnolud jednak nie przyniósł hańby i wygrał pierwszą walkę. Szlachcic wygrał kolejne pięć monet. Zarobił zatem łącznie dziewięć karli, odliczając sześć postawionych. Ranald niewątpliwie mu sprzyjał. Resztę walk obstawił już rekreacyjnie. Tak by wyjść z karczmy zwycięsko. Zarobił kolejne 7 srebrnych monet. Kursy nie były już bowiem imponujące.

Gdy doszło do przepychanki ochlapusa z Arno. Stanął dyskretnie z boku. Ręka powędrowała do kieszeni gdzie dyskretnie trzymał kastet. Zdanie broni to jedno, bycie bezbronnym to drugie. Szlachcica nikt przeszukiwać wszak nie będzie. Rozglądał się i był gotowy wkroczyć, gdyby sytuacja wymknęła się spod kontroli. Choćby przez wmieszanie się jakiś znajomych napastnika. Arno jednak uciął sytuację w zarodku. Nie robiąc zbędnych kłopotów.

Walki ostatecznie wygrał Mistrz, krasnoludzki najemnik był drugi. Alex był zadowolony z wieczoru. Postawił przyjaciołom kolejną kolejkę piwa. Sakiewkę dobrze ukrył. Wolałby nie żegnać się za szybko z wygraną.
 
Icarius jest offline