Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2016, 15:37   #3
Ambivalence
 
Reputacja: 1 Ambivalence jest na bardzo dobrej drodzeAmbivalence jest na bardzo dobrej drodzeAmbivalence jest na bardzo dobrej drodzeAmbivalence jest na bardzo dobrej drodzeAmbivalence jest na bardzo dobrej drodzeAmbivalence jest na bardzo dobrej drodzeAmbivalence jest na bardzo dobrej drodzeAmbivalence jest na bardzo dobrej drodzeAmbivalence jest na bardzo dobrej drodzeAmbivalence jest na bardzo dobrej drodzeAmbivalence jest na bardzo dobrej drodze
Ciekawe, że wspominasz, ale myślałem o M&M tylko i tak chcę się skupić na bardziej mistycznym bendingu (magowie to oficjalne tłumaczenie? Po ęgielsku tylko oglądałem) i raczej nie robić z bendingu jakiegoś superpowera tylko. Do FATE jestem trochę zrażony, ale może warto byłoby odświeżyć na potrzeby tej sesji. Więc tak, najpewniej byłoby to M&M (ale wymagałbym od graczy, żeby ogarniali chociaż swoje karty postaci, jeśli nie mechanikę na podstawowym poziomie), FATE (ale musiałbym dobrze go zrozumieć najpierw), albo jakiś obscure, dziwny system który znajdę po mocnej aplikacji swojego google-fu by znaleźć coś pasującego do Avatara.

Nie lubię ST, ale jakiś cichy głos w głowie podpowiada mi, że może warto się przemóc w tej jednej sesji a jako że to ja będę MG, to będę mógł unikać tego, czego nie lubię w ST jako gracz.

Klimat? Cóż, raczej szedłbym w klasyczną avatarową konwencję gracie młodymi postaciami, power level Korry i jej ekipy na początku, więc bez szaleństw. I na pewno subtelną osią fabuły byłby character developing, także preferowałbym raczej postaci z potencjałem do ciekawego rozwoju, niż jakichś rozbudowanych bohaterów z 30-tostronnicową historią

Co do neorewolucjonisty - nah, średnio szczerze mówiąc, bo preferowałbym, żeby większość drużyny była benderami. Chociaż nie będę na to stawiał nacisku to pewnie będzie zależało od mechaniki. Przy takim M&M raczej jeśli jakiś non-bender się pojawi, to pewnie będzie jakaś rola do obsadzenia o której wspomnę w rekrutacji - bo skoro nie wydaje punkcików na moce, to albo ma za sobą bardzo zaawansowany trening, albo konstruuje sobie gadżety. Przy innych systemach albo ST swoboda będzie dużo większa.

A tak już personalnie rzecz biorąc - zależy jaką miałby ten rewolucjonista osobowość bo jeśli to miałby być taki ekstremista a'la Amon, to raczej podziękuję. To jest Avatar i będę bardzo akcentował to, że nie ma "dobrych" i "złych" postaci, więc okrutnicy, skrajni egoiści i ekstremiści raczej odpadają. Prędzej dopuszczę kogoś, kto stara się z całych sił, żeby być dobrym człowiekiem niż kogoś, kto mimo starań prezentuje te powszechnie rozumiane za "złe" zachowania.

Czyli akcent na zwykłych nastolatków, które raczej mają wszelkie największe przygody i ugruntowanie swoich poglądów przed sobą.
 
Ambivalence jest offline