- Z szacunkiem, kurwa. - rozległo się w słuchawce telefonu warknięcie Pana Ryszarda - Mirek, jest robota do wykonania. Zbieraj z meliny puchy i butelki na odzysk i szykuj się do wyjścia. Jak zejdę za dziesięć minut, masz być gotowy. Pójdziemy na skup, a potem po chlanie i żarcie i po tego porąbańca Złomokletę. |