Cytat:
Napisał Komtur Google-doc jest czynnikiem bardzo odstraszającym, natomiast co do edycji WH to jedynka jest bardzo dobra. Może bym zagrał, gdybym nie miał zaczętych tylu sesji. |
Cytat:
Napisał Clutterbane Podpisuję się.
Edycja i założenia z Heinrichem jak najbardziej słuszne, ale kto to doceni. |
Powód dla którego zakładam gdoc'a jest prosty - to proste narzędzie, które daje schludne posty. Przypominam sobie sesję Lemiego z Nerki, bodaj o słynnym pociągu z NY. Sesja jest świetna, dobrze się bawiłem w szturmie na bazę bandytów, tym bardziej przesłuchując jednego z nich, ale była tam straszna kakofonia odpisów. Po kilka z rzędu od graczy. Chwała Lemiemu, że to ogarniał
ALE! ale, to wszystko wymaga jakieś małej dyscypliny i wzajemnego zaufania co do schludności odpisów
w tej materii jestem również elastyczny, bo chodzi mi oto, aby wspólnie stworzyć coś ciekawego.
Co do Twojej uwagi, Clutter: niestety nikt, bo tak to jest, gdy "niedzielni gracze" jak nazywam tych, którzy rzucili się na odświeżone wydania, pełne obrazków i ładnych podręczników, nie spróbują zagłębić się w to co było przed drugą edycją. Taka sama rzecz ma miejsce w Neuroshimie. Ja znam tylko 1.5, ale słyszałem oraz czytałem opinię, że w porównaniu z Neuro 1.0, jej druga odsłona jest mocno przesłodzona. A za przesłodzenie podawano spore uproszczenia, niemal boostowanie graczy sztuczkami itd.
Uderzyłem w pierwszą edycję, bo wiem, że znajdą się zapaleńcy starego, dobrego WH.
Jeszcze! Bo zapomniałem. Stosując logiczne następstwa "Wewnętrznego Wroga" - graf Borys Todbringer został zamordowany w Volkshale przez zmutowanego kuzyna Karla Franza, Wolfganga.