Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2016, 18:00   #4
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
Hans Apfel zwany przez komilitonów Kieską był strażnikiem dróg, gdyż była to służba - jak każda inna strażnicza - sprzyjająca finansowemu rozkwitowi jednostek obdarzonych fantazją i brakiem moralności.
Podstarzały ex-mytnik wywalony z ciepłej posadki za łapówkarstwo pasował tu jak ulał, tyle że narzekał że kieski za mało, a jeżdżenia za dużo.
- ... i ryzyka za dużo! - powiedział do towarzyszy jabłkowy, waląc pięścią w stół - Ludzie zamiast potulnie słuchać, jak straż gada, stawiają się jakby każdy szychą był. Dlategom lombard odwiedził i zainwestował. Patrzajcie!
I wyłożył Hans Apfel na poplamiony jadłem i browarem karczemny stół mordercze narzędzie. Nie pierwszej nowości garłacz!
- To moi państwo jest moje antydotyjum na chamstwo i zbójectwo plebsu co będziemy go pilnować. Każdy, nawet twardy rezun zaraz nabiera mnisiego spokoju jak zobaczy czarny wylot lufy. Proch i kule tanie nie są, ale moi drodzy, to nie po to służy, by z tego strzelać! To broń ostateczna, która jest po to, by właśnie strzelać nie trzeba było, tylko by ten drugi jełop grzecznie i ładnie odddał sakiewkę i inne dobra... ehem - Kieska kaszlnął - ... znaczy zapłacił należne feudałowi myto i grzecznie się rewizyji poddał. A proch i kule i tak od kwatermistrza dostanę, bo należą mi się jak psu kość.
Żwawy umysł Hansa już przeliczał ile będzie musiał oszukiwać na prochu, by mu się zakup garłacza zwrócił. Trochę będzie musiał, ale bezpieczeństwo ceny nie ma!
- A swoją drogą, ciekawym kogo nam doślą? Mam nadzieję że nie jaki służbista, albo karierowicz, mam alergię na takich. Może znowu braciszka jakowegoś? Poprzedni pater przydawał się czasem... - rozmyślał głośno strażnik.
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline