Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2016, 18:22   #5
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Hans Victor Burgenhouer siedział cicho przy stole posiłkując się gęstą potrawką z królika. Jeżeli mieli czekać na kolejnego z towarzyszy w tym miejscu to równie dobrze mógł się najnormalniej w świecie posilić, coby mieć siłę na dalszą drogę. Nie skomentował faktu posiadania przez Gunthera trofeum z wiweryny, gdyż miał wobec tego mieszane uczucia. Z jednej strony był mieszczuchem i jako taki był niegodzien obnosić się z trofeami triumfu nad bestią, a z drugiej to właśnie on zadał śmiertelny cios poczwarze jaką była ta olbrzymia jaszczurka.

Potrawka była gęsta i mocno przyprawiona majerankiem i kminkiem. Dobra w smaku i ciepła, zagryzana pajdą żytniego chleba. Chwila relaksu dla ciała i duszy można powiedzieć. Tym bardziej, że się nie wysypiał ostatnio. Sny były co najmniej niepokojące. Co więcej, wiedział, jeżeli wydadzą się, jak wypłyną na światło dzienne to czeka go stos. Wzdrygnął się na samą myśl o śmierci. Będzie trzeba ukrywać je bardzo dokładnie. Miał nadzieję, że nocne przeżywanie ich nie wpłynie na jego zdolność pomyślunku, reakcji i uczuć. Tego by nie chciał. Tak, nie chciałby by jego sny go zmieniły, ale u kogo szukać pomocy? Nie było nikogo kto by mu pomógł inaczej niż gorącym żelazem lub ogniem... że też wszystko o kant dupy rozbić...

Poprawił rzemień skórzanej zbroi przy szyi i puklerz na lewej ręce. Jego dwa nowe nabytki. Nie był co prawda wprawnym wojownikiem jak Gunther, ale potrafił docenić wartość osobistej ochrony. Nawet tak znikomej. Bitwa o faktorię dawała sobie boleśnie znać nawet po dość długim czasie i nie miał zamiaru raz jeszcze witać się nagim ciałem z ostrzem wroga. Choć preferował broń dystansową robioną własnoręcznie nad ostrze klingi, to wolał być przygotowany na wypadek starcia wręcz. Fakt faktem, i tak miał wiele szczęścia.

Kiedy kieska pokazał im swój nowy nabytek Hans uniósł wzrok znad miski z potrawką i spojrzał na garłacz, potem na Kieskę, na garłacz i jeszcze raz na kieskę, zastanawiając się czy ten aby umie się tym technologicznym cudem posługiwać. Sam myśliwy miał blade pojęcie, ale jakieś, w tym zakresie, a Kieska? Cóż, może miał jakieś ukryte talenty o których nie wiedzieli.

- Dałeś już jej imię?
- zapytał z zaciekawieniem. Wszak temu co cenne i wiernie służy nadawało się imiona. Tak jak on nadał swojemu mieczu i łuku. Choć co prawda, nie mówił tego na głos. Duchy broni lepiej przebłagiwać w ciszy i nabożnym dbaniem, a czy tak zaawansowana technologicznie broń mogła mieć duszę? Zamyślił się nad tym chwilę. Bogowie raczą wiedzieć.

- Właśnie, masz może jakiś pomysł jak upłynnić ten cholerny naszyjnik? - zapytał go jeszcze cichcem nawiązując do tej egzotycznie kunsztownej części biżuterii która w tym momencie znajdowała się w jego posiadaniu. Prawdę mówiąc nie leżało to młodemu Burgenhouerowi by zostawić sprawę samą sobie, a że sam nie należał do nadto przebiegłych i krętacznych ludzi, to upatrywał w Kiesce kogoś kto mógłby zająć się tym drobnym ciężarem który być może zasiliłby trochę jego kiesę... Jak by nie patrzeć miał rodzinę do wykarmienia.

- Wiesz Gunther... - zagaił łowca do drużynowego "templariusza Ulryka" - ...ten cały Siegelbert to głupiec i kłamca. - powiedział jakby to była rzecz oczywista. - To moja strzała utknęła we łbie gada, ale zaklinowała się między łuskami nie czyniąc szkody. Ktokolwiek ją wykończył to byłeś to ty. Swoją drogą, jak znajdziemy chwilę wolną podszkolisz mnie w walce orężem? Pytam, bo czuję, że nie raz będziemy nim robili, a wolałbym kryć Twoje plecy gdybyśmy zostali przyparci do muru.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 24-01-2016 o 18:27.
Dhratlach jest offline