- Imię? - Kieska nieco zaskoczony spojrzał na swojego imiennika, ale potem zamyślił się. Słyszał o mieczach, które miały imiona, z wynalazków - też harmaty, choćby jak wielka kislevicka Car-Puszka, co ponoć jednym strzałem wioskę zrównuje z ziemią. Nadanie garłaczowi imienia dawałoby zbirom do zrozumienia, że właściciel ma go długo, dobrze się nim posługuje i pewnie niejedno ustrzelenie ma na koncie. Doda do tego jeszcze barwione sadzą nacięcia na rękojeści...
- Nazwę go "Smoczyca". Dzięki Hans, świetny pomysł!
Ciekawe tylko czemu wszystkiemu co bojowe Kieska nadawał imiona żeńskie? Znając go chodziło pewnie o ex-żonę. Pociągnął piwa i kontynuował - Co do naszynika, pewnie, że mógłbym go spieniężyć, ale lombardy i paserzy dadzą ci gówno nie cenę. Lepiej zaczekać na odpowiednią okazję, jakiegoś konesera. Pilnie Ci tej kasy trzeba?
__________________ Bez podpisu. |