Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2016, 23:04   #9
Dziadek Zielarz
 
Dziadek Zielarz's Avatar
 
Reputacja: 1 Dziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemuDziadek Zielarz to imię znane każdemu
- Pierdolisz, Kieska. - warknął Gunther zanim w ogóle zdążył zrozumieć o co chodzi kamratowi - Jak niby ubił dwustu orków, hę? Sam widziałem, że ledwo jednego usiekł, a tamten już i tak był ranny. Chyba, że z nim trzymasz, co? Łajdaku...

Tutaj wykidajło na wpół zerwał się z krzesła na wpół ruszył na Kieskę przewracając przy tym kufel. Kompani szybko jednak ostudzili jego zapał, tłumacząc mu znaczenie jabłkowych pomysłów, na co obiryj łypnął niechętnie, burknął coś co przy pewnej dozie dobrej woli mogło uchodzić za przeprosiny i zasiadł na ławie.

- Od razu wiedziałem, że z niego to jest kawał kutasa. - osiłek pokiwał głową z niesmakiem na twarzy - Lepiej żeby się wszarz nie pokazywał w Weiler, bo tak mu mordę obiję, że go rodzona babka nie pozna.

Pojawił się szynkarz niosący dzbanek lokalnych szczyn, za co skwapliwie pobrał brzęczącą monetę. Gunther uzupełnił kufel i przez dłuższą chwilę wydawał się być zupełnie nim zajęty. W końcu jednak odwrócił się do Hansa.

- Jak się nic nie będzie działo, możemy się ponapierdalać. Ja tam nigdy nie widziałem w tym nic szczególnego, ot ostrym do przodu, najlepiej tak by wróg nie wstał. Co innego porządna bitka na pięści, to jest sztuka... - tutaj otaksował myśliwego wzrokiem, ale najwyraźniej nie podjął decyzji, czy towarzysz jest godny nauki owego szlachetnego rzemiosła, bo już po chwili znowu sączył piwo.
 
Dziadek Zielarz jest offline