Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2016, 18:18   #18
Googolplex
 
Googolplex's Avatar
 
Reputacja: 1 Googolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputację
Pobudka pół godziny przed czasem nie wpłynęła negatywnie na Arona. Często wszak wstawał o dziwnych porach by uprawiać swoje hobby, dodatkowo podniecenie spowodowane coraz bliższym spływem sprawiło, że sen miał nadzwyczaj lekki a po przebudzeniu tryskał energią.
Tak jak sobie zaplanował, nim inni wstali zajął łazienkę i pozwolił sobie na trochę dłuższy ciepły prysznic.
Przy śniadaniu żołądek trochę się buntował przed przyjęciem tylu kalorii ale doktor Cage szybko uciszył jego protesty. Zwykle wolał zjeść lekkie śniadanie i w czasie dnia dodatkowe posiłki lecz doskonale rozumiał, że tym razem normalny rozkład dnia nie wchodzi w grę. Ochoczo podjął rozmowę z Mountem, coraz bardziej się aklimatyzował i odkrył, że nawet znajdzie się jeden czy dwa tematy na które mogli by porozmawiać.

***

Z wielkim pietyzmem sprawdził swój sprzęt, kask, kamizelkę. Wszystko co zależało od niego zamierzał dopiąć na ostatni guzik. Z doświadczenia wiedział, że nawet mały błąd kosztował bardzo wiele, choć w przeciwieństwie do jego pracy tutaj kosztem nie będzie powtarzanie wszystkich obliczeń lecz coś znacznie bardziej bolesnego.
Otrząsnął się z tych pesymistycznych myśli, nie zamierzał pozwolić by takie rozważania zepsuły mu przyjemność z wyprawy. W końcu był tu po to by poczuć adrenalinę, by ciszyć się bliskością dzikiej nieujarzmionej natury.

Już kilka minut po tym jak wsiadł do kajaka odkrył, że popełnił wielki błąd. Jego okulary w kilka chwil pokryły się drobnymi i większymi kropelkami wody co skutecznie utrudniało mu dostrzeżenie czegokolwiek. W dodatku zdjąć ich nie miał jak, linka zabezpieczająca je przed zgubieniem była za za krótka i nie dało się ich ściągnąć póki kask tkwił na głowie. Pomysł by pozwolić im swobodnie wisieć na szyi również odrzucił, soczewki były wytrzymałe ale nie niezniszczalne a podczas spływu szansa na ich uszkodzenie była bardzo wysoka.
Postanowił się przemęczyć jeden dzień. Na szczęście zajął miejsce z tyłu kajaka jako mniej doświadczony więc postanowił zdać się na swego partnera. Szybko też odkrył, że choć widzi słabo to jednak na tyle dobrze by nie być ciężarem.

***

Wychodząc na brzeg Aron chwiał się i zataczał niczym pijany. Tak też się czuł pijany ze zmęczenia tak fizycznego jak psychicznego. Zwłaszcza wodospad wdał mu się we znaki. Krótka chwila swobodnego spadania niemal wywróciła jego żołądek na drugą stronę i tylko cud sprawił, że nie pozbył się przy tym jego zawartości.
Lecz był szczęśliwy, serce waliło mu w piersi jakby chciało uciec, mięśnie bolały, żołądek strajkował a w głowie się kręciło lecz był szczęśliwy. Uśmiech wręcz nie schodził z jego ust, i sam fakt że te usta drżały ze zmęczenia niczego nie zmieniał. Już po tym pierwszym dniu był pewien, że Steve miał rację. Każdy musi choć raz w życiu przeżyć coś takiego by poczuć, że żyje naprawdę.

Nie był pewien czy pomagał przy rozbijaniu namiotu i czy z kimś rozmawiał, zmęczenie było zbyt wielkie więc kiedy tylko pojawiła się perspektywa snu Arno zwyczajnie zgasł jak świeczki na torcie które zdmuchnął zaledwie kilka dni temu. Zapadł w mocny zdrowy sen.
 
Googolplex jest offline