- Dobre spostrzeżenie Henryk... nie ma co stać tutaj.... jak pedały jakieś.. czterdzieści koła.. kurwa czterdzieści koła...
Pan Ryszard sięgnął do kieszeni. Musiał przeliczyć ile on miał po sprzedaniu tego całego surowca na skupie. Jakby się złożyli na flaszkę to pewnie zdołałby zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na wysokie oktany.
- No to chodźmy pod Gracką Osiemnastkę, może jest dzisiaj promocja. Swoją drogą Mirek... od kiedy ty jesteś artystą. Wiedziałem, że jesteś wirtuozem chapania zasiłków, ale żeby sztuki też? |