Franz przysłuchiwał się rozmowie Schulza z kapłanem i gniew coraz bardziej w nim narastał. "Pierdolone klechy, to przez nich cała wioska musiała dać gardła." - mówił sobie w duchu - "Gdyby nie ich jebany kielich to wszyscy by żyli."
Stary żołdak też ich widać znał, bo ostro stawiał się świętoszkowatemu kapłanowi. Franz splunął z pogardą pod nogi, słysząc insynuacje klechy wobec Schulza, stary pederasta choć nic jeszcze nie uczynił dobrego, a już szukał ofiary na stos. Dodatkowo Franz wkurzała ta pogańska strzyga. Czy ten kapłan na pewno był po ich stronie skoro włóczył za sobą heretyckie nasienie z Norski?
W końcu Bauer nachylił się do Daniela i szepnął mu na ucho - Uważaj na tego klechę i jego pomagierów, to nie przypadek że akurat teraz się tu zjawili.
Ostatnio edytowane przez Komtur : 03-02-2016 o 23:12.
|