Cytat:
Fabuła ma być taka: Dziki Zachód, średniej wielkości miasteczko odcięte od świata. Naczelnik Banku Federalnego zostaje porwany, szeryf miasteczka rozsyła wici do swoich przyjaciół. Niegdyś cała piątka (Szeryf, Naczelnik, Meksykanin z maczetą, elegancki snajper i Indianin) była najlepszymi na Zachodzie łowcami głów. Jeden z ich dawnych przeciwników Dwie Prawe Ręce oraz dwóch innych względnie znanych złoczyńców przechwyciło naczelnika i przetrzymuje go jako zakładnika. Gracze mają odbić starego druha.
|
Kiedyś prowadziłem takiego jednostrzała na własnych, topornych modyfikacjach D20 (DnD to jedyna mechanika jaką znamy)
Nie wyszliśmy poza 2 sceny prologu więc chciałbym po roku czy dwóch powrócić do tego scenariusza. Brakuje mi jednak prostej (!) mechaniki, którą szybko opanujemy, takiej gdzie śmiertelność jest umiarkowana - tzn. wybuch dynamitu w ręce zabije, ale pojedynek Bohater vs 3 bandytów będzie wygrany przez postać gracza*
*ale co innego walki z bosami