John Thompson nie przejmował się ani najazdem niespodziewanych gości, ani faktem, że owi goście rujnują zapasy jego najlepszej angielskiej herbaty.
Dopilnował, by jego goście mieli czym uraczyć ciało, po czym usiadł przy stole.
- Prawie że znalazłem się wśród tych zaginionych - powiedział, pokazując odpowiedni wycinek - a później zamordowanych.
- I chociaż chciałbym wiedzieć, co się tam naprawdę stało - dodał - to trudno mi uwierzyć, żeby ktokolwiek potrafił powiedzieć coś więcej o tej tragedii. |