-Jak mowił wujcio Wania: "Popierd***** Cię?!" Serce mi prawie stanoło! *Otrząsa się i po chwili dodaje* -Przepaszam, ale panimajesz: jak pewnego razu ciocia... <Długie wywody o krewnych i znajomych>
*kończy i odwraca się do Karlosa* -A jeśli chodzi o oponę to morze byśmy czym ją skleili? Albo zaczekamy aż nadarzy się okazja i załapiemy się na stopa, w końcu raz na pięćdziesiąt lat ktoś tędy przejeżdża, co?! *stłumiony śmiech* |