Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2016, 20:17   #6
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Mieszkanie Michała. Ul.Dobra. Powiśle. Przedpołudnie.

Po powrocie z zakupów i bacznym obserwowaniem okolicy, czy ktoś nie śledzi lub nie obserwuje go dotarł do mieszkania. Amerykanin właśnie kończył poranna toaletę i zmieniał opatrunki według wskazówek Grześka, który poinstruował go podczas opatrywania.
Po śniadaniu usiedli i włączyli TV by zobaczyć co trąbią o ich strzelaninie. TVP Warszawa i TVP Info powinno wszystko pokazać. Mówili o strzelaninie na Olszynce Grochowskiej, że to niby porachunki mafii lub band zorganizowanych. Nic o trupach i rannych nie mówili zasłaniając się dobrem śledztwa.
Nagle rozległ się dzwonek telefonu Mieczkowskiego, numer prywatny.
Polak zastanowił się kto mógł dzwonić. Chyba nie Fred lub jego znajomek. Może ten informatyk od Pelego i Ani. Odebrał wychodząc do sąsiedniego pokoju.
-Halo. Słucham?- Powiedział do słuchawki spokojnym głosem wyczekując znajomego głosu.
- Hejka. - Głos który odezwał się w słuchawce raczej nie należał do znajomych. Był dziewczęcy i miły dla ucha. - Rozmawiam z Michałem?
-Tak. Mieczkowski przy telefonie.- Lekko zaskoczony Michał odparł.
-Pani od Pani Ani?- Zapytał.
- Jasne. Ania mówiła, że ma Pan jakiś problem. Oczywiście służę pomocą. Nie sprecyzowała o co dokładnie chodzi, może Pan zechciałby wyjaśnić?
-Ależ oczywiście. Jestem w posiadaniu komputera i muszę się do niego dostać i znaleźć parę rzeczy. Obawiam się, że bez pomocy kogoś obeznanego nic nie wskóram. Właściciel raczej nie pomoże.- Wyjaśnił szybko.
- Hasło? Windows? Która wersja? - Padły pytania, jedno za drugim.
-Eee. Właśnie nie mam hasła. Windows 7. Wersja? Eee. Chyba lepiej jakby Pani sama zobaczyła. Zresztą w środku też mogą być za hasłowane jakieś informacje.
- Spoczko. To gdzie i kiedy? No i mógłby Pan przygotować stówkę, albo dwie, zależy co tam będzie trzeba dokładnie, hm? - W tle w słuchawce dało się słyszeć odgłos jadących w oddali aut, jakby osoba z którą rozmawiał wyszła z cichego pomieszczenia gdzieś na zewnątrz. Po tym rozległ się odgłos zapalanej zapalniczki.
-Ja jestem otwarty na propozycję miejsca. Można u mnie na Powiślu. Jeśli chodzi o czas to czym prędzej. Muszę kogoś wyprzedzić w zdobywaniu danych.- Mówił dalej spokojnie i opanowanie.
- Okej. Proszę podać adres… będę za jakieś hmmm… 40 minut.
-Dobra 18/20 mieszkania… Budynek z pocztą. -
- Mhm. Do zobaczenia.
- Rozłączyła się.
Michał wrócił do pokoju gdzie był telewizor.
-Cyrys. Informatyczka będzie za jakieś czterdzieści minut.- Klepnął w ramię przyjaciela i zaczął ogarniać mieszkanie. Po 20 minutach było zakończone sprzątanie. Przygotował miejsce do pracy przy stole i czekał na dźwięk dzwonka.

45 minut później… bo w końcu każda porządna kobieta powinna chociaż trochę pozwolić na siebie poczekać… rozległ się dźwięk dzwonka do domofonu.
Michał podszedł i podniósł słuchawkę.
-Tak?-
- No cześć. Byliśmy umówieni, ja od Anny. -
Usłyszał znany mu już głos.
-Zapraszam trzecie piętro- Nacisnął guzik otwierający drzwi.
Po kilku chwilach pukanie do drzwi oznajmiło, że gość już jest pod drzwiami. Michał wyjrzał przez judasza i zobaczył wpatrujące się w niego niebieskie oko z delikatnym makijażem, a więc na pewno należało do jakiejś dziewczyny.
Michał odetchnął i otworzył drzwi wpuszczając dziewczynę, jak się okazało o całkiem ciekawej aparycji - różowe włosy, dużo kolorowych kolczyków, bransoletek, podarte spodnie itp. mimo, że głos miała “dziewczęcy” wyglądała na nie mniej niż 20 lat.
-Zapraszam.- ustępując z drogi i po wejściu różowowłosej wyjrzał na klatkę po czym zamknął z zamek drzwi. Odwiesił kurtkę na haczyk i wskazał drogę do pokoju.
W środku siedzący Cyrys wstał momentalnie by przywitać gościa.
- Jestem Lulu. - Przywitała się i z jednym i z drugim.
-Ja Michał a to Cyrys.- Wskazał kompana. - Niestety po polsku nie porozmawia.
-Napie się Pani czegoś? Woda, herbata, kawa, cola?- Cyrus uważnie staksował dziewczynę wzrokiem, przy przedstawianiu uśmiechnął się olśniewająco. To znaczy w jego mniemaniu.
- Może trochę wody. - Dziewczyna rozejrzała się po pomieszczeniu, wzrok zawieszając na komputerach - Który z nich to mój “pacjent”? - Uśmiechnęła się lekko, a jednocześnie tak jakby Panowie zaprosili ją właśnie na zabawę.
Michał z lekka się uśmiechnął.
-Ten ACER. Proszę się rozgościć a ja przyjdę z wodą.- Odsunął krzesło na wprost komputera i kiedy usiadła dosunął i sam udał się do kuchni by nalać wody.
Cyrys usiadł na przeciw dziewczyny i wciąż się uśmiechał gdy spojrzenia ich się spotykały.
Grażynka rozsiadła się swobodnie na krześle. Włączyła wskazany komputer na początek po to by sprawdzić jaki faktycznie ma system. Gdy ukazał się ekran powitalny proszący o zalogowanie się, na początek sprawdziła czy w ogóle wymagane jest hasło… w końcu najprostsze rozwiązania to to co zwykle lubi umykać. Na ekranie ukazał się czerwony komunikat “hasło niepoprawne”... wtedy dopiero Lulu wyłączyła komputer. Ze swojego plecaka ustawionego obok niej wyjęła małą różową świnkę. Gdy pociągnęła ją za główkę, ta rozłączyła się z resztą świnki ukazując pendrive.
Michał wszedł niosąc szklankę i butelkę wody. Postawił przy dziewczynie i nalał.
-Widzę, że Pani zabrała się do roboty tak szybko.- Zerknął na komputer i na świnkę w rękach Lulu.
-W czymś jeszcze mogę pomóc?- Zapytał uprzejmie.
Różowowłosa pokiwała przecząco głową, a jej różowe włosy zatańczyły w rytm tego ruchu.
- Na razie nie. Dzięki. Tylko nie musisz mi Paniować, jestem Lulu. - Wzruszyła ramionami. Oderwała wzrok od Michała i wróciła do laptopa. Włożyła świnkę w wolne gniazdko USB.
-Ok Lulu. Jakbyś chciała zapalić nie było by problemu na balkonie? Niestety nie trawię ich.- Oznajmił gospodarz Niezbyt zręcznie.
Dziewczyna akurat włączała komputer, naciskając któryś z klawiszy opatrzonych z przodu literką “F”, zaskoczona spojrzała znów na Michała. Oderwała dłoń od klawiatury i powąchała ją.
- Cholera, śmierdzi ode mnie fajami? Spoko, będę palić na balkonie jak co. Masz tam jakąś popielniczkę? - Wróciła wzrokiem do komputera, wybierając w BIOS by uruchomił się z jej pendrive.
-Ależ nie śmierdzi. Tylko podczas rozmowy słyszałem, że palisz i chciałem przed zagłębieniem się w pracę uprzedzić by nie przeszkadzać.- Uśmiechnął się szczerze Michał. Dawno już na jego twarzy nie widniał taki. Szybko przestał się uśmiechać i syknął prawie niezauważenie z bólu wywołanym raną na skroni.
-Już nie przeszkadzam.- Spuścił głowę i usiadł na narożniku przed TV i czekał.
- Spoko. - Odpowiedziała mu jeszcze zanim poszedł.
Komputer uruchomił się po chwili ukazując różowy pulpit Linuxa Lulu. Po chwili zastąpiony czarnym okienkiem z białymi literkami. W pokoju rozległ się dźwięk stukotu klawiszy, palce Lulu zgrabnie przesuwały się po niej w szybkim tempie.
Cyrus nie poszedł przed telewizor z Michałem siedząc tam gdzie siedział, jakby się zbierał i nie bardzo wiedział jak rozpocząć rozmowę.
- Do You speak english? - spytał w końcu z głupia frant, choć było to dla niego kluczowe na samym starcie.
- Of course. - Odpowiedziała na chwilę unosząc wzrok znad komputera. Przyglądała się przez chwilę Cyrusowi.
- Hakerka co? - mrugnął. - Czyli nie dość, że piękna to i inteligentna, masz jeszcze jakieś zalety? - kontynuował po angielsku.
Grażynka na początek w odpowiedzi uśmiechnęła się nieco zaczepnie.
- Te dwie, które wymieniłeś tworzą i tak wybuchowe połączenie, na prawdę chciałbyś znać ich więcej? - Przy pytaniu uniosła lekko brwi. Zaraz jednak jej wzrok padł znów na ekran komputera. Dzięki zalogowaniu się przez Linuxa była w stanie zmienić w plikach systemowych Windowsa hasła logowania użytkowników.
- Jasne! - Amerykanin jedynie udawał, że śledzi to co robi dziewczyna. - Wszystkie. Co powiesz by zacząć poznawać je przy kawie gdzieś na mieście?
Pokręciła przecząco głową. - Nieeee dzięki. Wolę piwo i dobrą dyskotekę. - Dziewczyna wyłączyła komputer. Wysunęła z niego świnkę i założyła jej główkę. Ponownie włączyła komputer, tym razem pozwalając mu na start Windowsa.
- To świetnie, bo ja też! - Wyszczerzył się. Choć sprawiał wrażenie, że gdyby Grażynka powiedziała, że woli herbatę przy dobrej książce, to zacząłby udowadniać, że uwielbia chodzić do biblioteki.
- Mamy trochę roboty teraz, ale może dasz mi swój numer? Umówilibyśmy się na poznawanie zalet, pokazałabyś mi miasto…
Tadam...tadam…
Usłyszeli charakterystyczną muzyczkę Windowsa, świadczącą o zalogowaniu się.
- Wielka szkoda… - uśmiechnęła się lekko do Cyrusa, wydawało się, że całkiem na luzie podchodzi do próby umówienia się z nią, a przynajmniej ani nie krępowało to jej, ani nie pałała do tego widocznym entuzjazmem - … ale mam swoisty talent do gubienia telefonów. - Odwróciła się zerkając w stronę Michała. - Gotowe. Nowe hasło to Lululula123 pisane z dużej litery. - Faktycznie komputer był włączony i zalogowany do Windowsa. Pulpit był nieco zaśmiecony różnymi plikami, zaś jego tło pochodziło najwyraźniej z czasopisma Playboy… Grażynka łyknęła sobie wody.
- To może mail? - Cyrus poczuł, że jest spławiany. Ale nie chciał odpuścić zbyt łatwo.
Michał wstał i poszedł do Lulu i komputera.
-Chyba musimy zająć się najpierw problemami. Czyż nie Cyrys?- Popatrzył na Amerykanina wzrokiem uspokajającym.
-Wiesz, ze siostry nie odpuszczę, ale potem się umówić na ka… na piwko. - Były Marines uśmiechnął się.
-Lulu. Eee. Widzę, że w małym palcu masz pracę z komputerem. Czy nie przeszkadza Tobie, że bez zgody właściciela przeglądasz kompa?- Mieczkowski zapytał wyczekując, że dziewczyna da do zrozumienia jemu czy można zagłębić się w problem infiltracji Freda i reszty bandy.
- Anna mówiła, że jesteście z zaufanego źródła. - Wzruszyła lekko ramionami. - Czego szukamy na tym kompie?
Michał popatrzył na Cyrysa. Westchnął i zaczął siadając obok dziewczyny.
-Właściciel tego kompa należy do pewnej grupy, która jest zamieszana w pewną sprawę związaną z Cyrysem.- Wskazał na Zapatrzonego w Lulu przyjaciela.
-Słyszę, że po angielsku możemy rozmawiać, gdyż Cyrysa ta sprawa najbardziej dotyczy.- Michał zaczął w angielskim.
-Chciałbym znaleźć jakiś namiar na mocodawców Freda, znaczy właściciela kompa.- Popatrzył na różowowłosą.
-Musimy się dowiedzieć gdzie trzymają pewną osobę. Niestety ostatnia próba zakończyła się fiaskiem i został nam tylko trop komputera.
Grażynka uniosła na moment brwi słysząc te nowości. Skierowała wzrok znów na Cyrysa, tym razem wyglądało to trochę jakby go… analizowała. W każdym razie, trwało to dość krótko.
Ale jemu to krótko wystarczyło. Amerykanin mrugnął do dziewczyny jej zainteresowanie odczytując jako być może zachętę do dalszych podchodów.
Grażynka przesunęła wzrokiem po monitorze - ikonkach zaśmiecających pulpit i pasek narzędzi. Na początek sprawdziła Chroma z którego najwyraźniej Fredzio korzystał. Przeklęła cicho widząc, że ustawił czyszczenie historii po każdej sesji. Komp wyglądało na to, że jest raczej pod gry i nic ciekawego na nim nie ma. Widocznie jak kolo siedział u babci to lubił popykać sobie w Skyrima. Sporo filmów, muzyki, głównie hip-hop. Sporo zdjęć. Grażynka zaczęła przeglądać zdjęcia.
Michał zobaczył przez ramię, że dziewczyna przegląda zdjęcia i przyszło mu do głowy, że ma FB Freda. Może Lulu uda się przez niego do maila dostać?
-Lulu. Fred ma FB. Poczekaj, dam namiary na niego. Oczywiście do podglądu dla znajomych, ale może?- Zwrócił się do Grażyny.
- Okej. Ale wolałabym najpierw sprawdzić na dobre kompa. Sam mówiłeś, że to Wasz jedyny trop póki co. Szukanie następnych polecam gdy ten na 100% będzie spalony. - Mrugnęła do Michała jednym okiem. - Mam jeszcze kilka pomysłów. - Nie wyglądała na taką, która bierze się do roboty i szybko traci optymizm gdy z początku nie wychodzi.
Wśród przeglądanych przez nią zdjęć mógł zauważyć wśród srogiego bałaganu w nich, kilka folderów “Tajlandia”, “Maroko”, “Turcja” i inne wyjazdy po świecie. Lulu pobieżnie sprawdzała czy foldery faktycznie zawierają zdjęcia Freda… Gdzieś tam mignął inny syf w stylu zdjęcia z trybun stadionu Legii, popijawy przy jakimś ognisku. Grażynka zwolniła przeglądanie ich by pokazać mordy ze zdjęć Michałowi.
Mieczkowski nachylił się nad kompem i przyglądał się fotkom. Może znajdzie dziewczynę Freda? Może kolegów po fachu? Niestety nic mu nie dało przeglądanie zdjęć. Nie znał jego znajomych i nie wiedział kogo szukać. Może jakieś miejsca? Z dziewczyną pod jej blokiem lub na balkonie z widokiem na coś charakterystycznego?
-Chyba nic ciekawego tu nie ma. Chyba ślepy trop ten komputer.- Lekko zrezygnowany Michał wyprostował się i chciał nalać coli.
-Napijesz się czegoś? Może zjesz coś?- Wstrzymał się przed nalaniem czarnego płynu do swojej szklanki.
Grażynka zaniechała przeglądania zdjęć. Było ich duuuużo, zapowiadało się na godziny przeglądania. Pokręciła przecząco głową i uniosła w odpowiedzi szklankę pełną wody. Upiła łyka. Nie odpowiadając Michałowi zaczęła sprawdzać inne przeglądarki. Mógł zauważyć jak wchodzi w historię Internet Explorer… aby odkryć, że została użyta tylko raz. Przykładnie, aby zainstalować Google Chrome.



Kolejne na celowniku Lulu znalazły się gry Freda a tym nazwy kont i e-maile użyte do ich utworzenia. Chwilę później miała już gotową listę.
Fred
Fredmaster
Kruger
Napierdalator
Wszystkie zarejestrowane z e-maila jesteukokseu276@o2.pl
Dziewczyna sięgnęła do swojego plecaka. Wyciągnęła z niego swojego laptopa - o dziwo, nie był różowy.
Michał nalał sobie coli i usiadł na oparciu narożnika by móc zaglądać w monitor. Cicho pił i patrzył co Lulu wyczynia na dwa komputery.
Włączyła swój komputer. Wybrała logowanie do systemu Linux. Przez chwilę widać było obrazek przedstawiający truskawkę. Dziewczyna wpisała hasło tak szybko, że trudno byłoby wychwycić chociaż jedną literkę. Różowy pulpit. Chwilę później odpalony jakiś program “PassCat” jak oznajmiał pasek nazwy. Wpisała w odpowiednie pole e-mail Freda a komputer zaczął pracować, w szalonym tempie ukazując zmieniające się napisy pod wpisanym e-mailem. W tym czasie Lulu przeniosła swoją uwagę znów na Fredowy komputer. Sprawdziła czy ten nie korzystał z programów pocztowych. Czy dysk nie posiada więcej partycji, w tym jakiś ukrytych. Zastukała palcami o klawiaturę, po czym włączyła wyszukiwanie plików z rozszerzeniem *.csv. Po otrzymaniu wyników gestem przywołała Michała.
- Spójrz. W pobranych ma coś co wygląda jak grafik do pracy. Jest w nim ujęty Fred - pokazała palcem w którym miejscu - oraz trzy inne osoby. Bajo, Kapiszon, Malczewski. Najwyraźniej z kilku miesięcy. Kilka razy to nadpisał, zamiast usunąć. - Mówiła cały czas po angielsku by jakże chwilowo spokojny towarzysz Michała mógł ich rozumieć.
Gospodarz przyjrzał się temu co pokazuje Lulu. Przyjrzał się datom przy nazwiskach, miejsc spotkań nie było.
-Grafik pracy jest. Ale jakieś miejsca? I kim jest ta trójka? Da się jakoś sprawdzić Lulu?- Michał lekko się pobudził i trochę poprawił mu się humor.
Dziewczyna wzruszyła ramionami. Bajo, Kapiszon, Malczewski mówiło jej tyle samo co “Lulu”. W zamyśleniu weszła w folder Pobrane i pobieżnie zerknęła co tam jest. Włączyła jeden z plików wideo przez chwilkę przyglądając się lecącemu porno. Nie wyłączając go, zerknęła na Michała.
- Jak ten Wasz Fred ma na imię i na nazwisko?
Polak zdębiał z lekka kiedy Lulu odpaliła pornosa na kompie Freda. Zerknęła na niego i zaczął się czerwienić. Po pytaniu opanował się.
-Krzysztof Stec.- Powiedział do Lulu.
Dziewczyna wyłączyła pornosa lecącego w tle. Zerkała co jest jeszcze w pobranych, tym samym włączając kilka dość interesujących “wiadomych” zdjęć. W końcu wyłączyła go, a zamiast niego oczom Michała ukazała się zawartość folderu Kosz. Grażynka przez chwilę przeglądała go, gdy wszyscy usłyszeli piknięcie dobiegające z jej laptopa. Odsunęła od siebie laptop Freda przybliżając swój własny.
- O. Mam hasło do e-maila.
Michał nie wiedział co powiedzieć, co robić gdy na kompie leciał film. Kiedy dziewczyna wyłączyła go odeszło z niego spięcie. Dźwięk z kompa Lulu zaskoczył lekko Polaka.
-Super. Może wreszcie coś będziemy mieli więcej.- Ucieszył się Michał.
Lulu wlazła na e-maila Freda. W pomieszczeniu zapadła cisza przerywana stukotem klawiszy i reklamami lecącymi we włączonym TV.
- Cholera. To spam konto. Nie ma tu nic ciekawego.
Odpaliła przeglądarkę włączając FB. Wpisała Krzysztof Stec. Widziała już tyle zdjęć Freda, że nawet nie pytała który to on. Sprawdziła czy e-mail na który założył swoje konto nie jest ukryty.
- Przydałby się chociaż numer telefonu… - mruknęła w tym czasie jakby sama do siebie.
Michał usłyszał mruknięcie Lulu i od razu wyjął telefon i wyszukał numer do Freda.
-Proszę.- Mieczkowski położył telefon na którego wyświetlaczu był telefon Steca.
Dziewczyna ze stoickim spokojem w oczach wpatrywała się przez moment w ekran telefonu Michała.
- Aha…
Oznajmiła elokwentnie. Po tym, odpaliła na swoim komputerze program który nazywał się kate_search_new_1.exe… wpisała w odpowiednie okienko numer telefonu, który najwyraźniej zdążyła już zapamiętać.
- Sprawdzenie jego kompa… pobieżnie, wynika że używał go głównie do gierek i przechowywania zdjęć z wakacji. Wątpię byśmy tu coś znaleźli. Mogłabym go przejrzeć od A do Z… ale to zajmie mi trochę czasu. W takim wypadku wolałabym go wziąć do siebie i poświęcać na to wole chwile… Macie jego imię, nazwisko, numer telefonu, jeszcze jakieś informacje dotyczące danych osobowych? - Stuknęła się lekko palcem w czoło. - A mam jeszcze kilka pomysłów… - urwała i już miała z nowym zapałem zacząć stukać coś na klawiaturze, ale przeniosła wzrok na Michała. Czekała grzecznie na odpowiedź.
-Jego babcia mieszka na Grochowskiej …. Poza tym nic nie wiemy o nim. Handluje dragami i ma powiązania.-Odparł Michał. Nagle pomyślał nad czymś.
-Komputer weź. Jeśli coś to da. Mam jeszcze jedną prośbę. Widzę, że wiesz co robisz. Czy jest jakiś sposób by ukryć w necie dane np. o mnie?.- Mieczkowski mówiąc to patrzył w Lulu przenikliwie oceniając czy jest jakaś szansa.
- Laptop Michał to niech u nas zostanie, ja bym te zdjęcia uważniej przejrzał - Cyrus był sceptyczny. - Zresztą to jedyne co mamy.
- Cyrys. Ok. Jeśli chcesz się przyjrzeć. Lulu mam też telefon ruska jednego co współpracuje z Fredem. Może by się udało namierzyć jakieś miejsce gdzie się logowały często? Może to być baza ich lub coś?- Przytaknął Cyrysowi i zapytał Lulu.
- Spoko, sprawdzę co się da. Najpierw niech przemieli jego tel. - Skinęła głową na swój komputer - Ostrzegam tylko, że mam innowatorskie, autorskie oprogramowanie. Nie miałam czasu go rozwinąć. - Niebieskie oczy dziewczyny zwróciły się teraz na Cyrysa. - Jak wolisz sam, to nawet lepiej. Nie będę traciła swojego czasu. Przy okazji możesz przejrzeć też dokładnie rejestr, zwróć uwagę na schowek systemowy, pliki tymczasowe, poznasz je po rozszerzeniach tmp i raporty log, ostatnio otwierane dokumenty i uruchomione programy chociaż to ostatnie spodziewam się co będzie, no ale… to po prostu czasochłonne. - Uniosła lekko brwi.
Cyrus przełknął ślinę.
- .tmp… jasna sprawa. - Zerknął na Michała desperacko prosząc o pomoc. - schowek systemowy sprawdzić: też wiadomo - pokiwał głową. Widać było, że zna się na tym nie gorzej od Michała. Ale i nie lepiej, co przeglądanie kompa na tak profesjonalnym poziomie stawiało poza zakresem możliwości byłego Marines.
-Cyrys. Ty podejmuj decyzję. Na mnie nie patrz. Ja się znam na kompie tak jak na hodowli bydła.- Zwrócił się do Cyrysa.
-Czyli na obecną chwilę z kompa nic nie wydobędziemy bez czasu? To może te telefony? Lub tuszowanie moich danych w necie? To drugie podejrzewam, że niebawem będzie niepotrzebne. A powiedz Lulu, czy da się namierzyć kogoś kto szuka danych o mnie na podstawie zdjęć?- Kontynuował już dalej do Różowowłosej.
- Sprawdzę jeszcze, czy na kompie nie ma plików lub folderów związanych z Bajo, Kapiszonem, Malczewskim. Inne sprawy to szukanie igły w stogu siana… w sensie, trzeba by wszystko powoli i dokładnie przejrzeć… zwłaszcza ostatnią aktywność na kompie. Telefony sprawdzimy. Wszystkie e-maile jakie znajdę aa… i znajomych na FB. - Mówiąc to włączyła zakładkę “znajomi” na FB Freda… szukając czy nie ma wśród nich wspomnianej trójki… co zakończyło się uznaniem, że Fred ma zabezpieczone nawet to, skubany
- Jakie dane o sobie chcesz ukryć? Od razu mówię, że z urzędem miasta czy skarbowym nie będzie większego problemu, ale jak chodzi o jakieś dane policyjne… - ze zwątpieniem pokręciła głową.
-Jakbyś miała moje zdjęcie tylko, to gdzie byś szukała? Ja notowany nie jestem. Jedynie w dokumentacji wojskowej i urzędy. Większość ostatniego czasu na misjach spędziłem. Chodzi mi o to żeby mi na chatę nie wparowali jak będę spał.- Michał mówił przejęty. Popił coli.
- To może zrobimy tak, że my poprzeglądamy te foty, może znajdziemy jakiś klucz, jakieś miejsca cokolwiek. A jak nie to Ty królewno wpadniesz do nas poszukać logów w schowkach? - zaproponował Amerykanin. Perspektywa częstszego widywania dziewczyny wyraźnie go korciła. - Albo nawet nie musiałabyś przyjeżdżać, mógłbym z laptopem nawet wpaść do ciebie…
- Jak wolisz… ale zapomnij o wpadaniu do mnie… - urwała zerkając na to co wyczynia jej komputer. Zmarszczyła czoło. - Najpierw poszłabym po najmniejszej linii oporu i poszukałabym w wyszukiwarce obrazów google. Dzięki temu czy masz jakieś konta społecznościowe, lub ktoś gdzieś Cie dodał… by znaleźć imię i nazwisko.
-FB mam. No tak. Po tym już mnie mają.- Zmartwił się Michał.
- To usuńmy z niego co się da. - Wzruszyła lekko ramionami.
-W sumie.- Michał wziął swój komputer i zaczął działać.
-Aaa. Dam Tobie ten telefon. Może z połączeniem Fredowego coś się uda.- Michał wstał i poszedł do pokoju obok i przyniósł aparat i listę z kontaktami.
-Proszę o to co mam po tym drugim. Niestety kartę zniszczyłem.-
Dziewczyna przejrzała dokładnie telefon w poszukiwaniu informacji jakie mógł zawierać. Sprawdziła czy ma włączonego GPSa i z jakim kontem e-mail jest powiązany. Chciała zaimportować kontakty...ale Michał mówił o zniszczonej karcie SIM. Sprawdziła dokładnie czy jakiś nie wkradł się w pamięć telefonu. W każdym razie, robiła to wszystko w milczeniu co jakiś czas zerkając na swój komputer, który wciąż wyświetlał nowe komunikaty… w między czasie na komputerze Freda uruchomiła wyszukiwanie plików i folderów zawierających słowa “Baj”, w osobnym okienku “Kapi” i kolejnym osobnym “Malcz”... widocznie nie chciała marnować czasu. Kobieca podzielność uwagi nie jednego zwaliłaby z nóg.
Michał pousuwał zdjęcia i powstawiał rysunki i zastrzegł dostęp dla przyjaciół. Skasował także dostęp do telefonu i maila.
W tym czasie Grażynka na chwilę straciła zainteresowanie telefonem i swoim komputerem gorączkowo przeglądając coś na komputerze Freda. Wyszukiwanie słowa “Baj” dało sporo efektów jako część słowa… ale w jednym przypadku wyniki pokrywały się ze słowami “Kapiszon” i “Malczy”. W folderze Europa Universalis 3… okazało się, że był to save gry. Fredzio najwyraźniej stworzył sobie liderów wojskowych z ksywami kumpli. Dziewczyna przeklęła cicho pod nosem.
Zerknęła na działania Michała z FB.
Mieczkowski zmienił co się dało w FB i szukał innych łatwo dostępnych informacji przez net o sobie. Znalazł NK. W liceum miał kiedyś ale od 10 lat nie używał. Zalogował się by skasować całkowicie konto.
Przerwała sprawdzanie numeru telefonu Freda. Przełączyła programy wracając do poprzedniego który używała. Wpisała w odpowiednie okienko adres e-mail Vitalij Koniev, kalashnikov347@mail.ru - właściciela telefonu który dostała do ręki.
- Na telefonie nie ma kontaktów. Wszystkie były na SIM. Mam e-maila. Sprawdzę go. Z tymi telefonami nie pójdzie tak szybko… chyba muszę zostawić włączonego kompa na noc, tak byłoby najlepiej. Idę zapalić. - Zaczęła wstawać.
Michał poderwał się i ustąpił z drogi dziewczynie. Podszedł do balkonu i otworzył je poczym przymknął za nią.
-Cyrys. Ja chcę by pracowała jak najwydajniej. A nie umizgiwała się z Tobą. Z reszta słyszałeś, że całą noc może jej to zabrać. Niech weźmie kompa itd. Zresztą może weźmie go za robotę. Chyba, że masz większą kasę.- Wracając do kompa zwrócił się do Amerykanina.
-Michał, ale ta laska mi się podoba i ucieka mi przez to powód do spotkań.- Odparł poirytowany Cyrys. - A jak komputer w nocy jej będzie mielił, to będzie raczej wolna...
-Chcesz odzyskać siostrę czy uganiać się za Lulu i jej przeszkadzać?-
-Wiesz dobrze czego chcę, ale to by mnie rozluźniło.- Powiedział siadając ciężko.
-Chcę by została naszym Hakerem i oczami internetowymi i chce jej ułatwić to i nie narażać zbytnio, że odmówi. Jak się będziesz jej naprzykrzał stwierdzi, że za wiele zachodu i pożegna się. Uważam, że jest nam jej pomoc bardzo, ale to bardzo potrzebna. My potrafimy strzelać i zabijać. Szpiegować, znajdywać dane to nie nasz działka. Chyba, że Ty się na tym znasz czego ja nie wiem.-
-Ok. Niech będzie. Ale i tak nie odpuszczę. Może po całej sprawie się uda. Ona naprawdę mi wpadła w oko.- Zakończył Cyrys rozmowę w chwili wejścia Lulu z balkonu.
Wchodząc na powrót do mieszkania z balkonu, Lulu spojrzała najpierw na Cyrysa, później na Michała… bez słowa usiadła znów na swoim miejscu, a właściwie rozsiadła się zupełnie na luzie. Przysunęła do siebie swój komputer zerkając jak pracuje nad złamaniem hasła do e-meila Vitalija. Zastukała palcami o klawiaturę. Odsunęła go kawałek dalej i przysunęła Fredowy komputer. Zaczęła przeglądać dziennik zdarzeń… raczej od niechcenia, w oczekiwaniu aż jej komp skończy pracę.
Mieczkowski usiadło obok Lulu i dopił swój napój.
-Ustaliłem, że jeśli byś mogła i chciała, to zależało by mi na współpracy z Tobą. Chodzi o pomoc w namierzeniu tych gości. Co Ty na to Lulu?-
- Spoko, z chęcią pobawię się w poszukanie ich. Tylko sam wiesz, to wymaga trochę czasu mam dobrego kompa, ale tylko jednego i czasami wolno myśli. - Uśmiechnęła się lekko. - Sprawdzę jeszcze tego e-maila. Telefony za długo będą się mielić. Zrobię to już u siebie, okej? Jego i tego Vitalija. Porównam. Mogę jeszcze dokładnie przeszukać tego kompa i sprawdzić go w urzędach po nazwisku, albo tą jego….eee babcię? Masz jeszcze coś o czym nie wiem, a może się przydać? - Urwała na krótką chwilę, na tyle krótką by żaden z mężczyzn nie miał szansy się odezwać.
- Pozostaje jeszcze kwestia mojego wynagrodzenia. Sorka, ale mam swoje potrzeby… a to wszystko sami wiecie, nie jest do końca legalne, no nie?
-Co byś powiedziała na komputer Freda? Miała byś już dwa do pracy a on raczej z tych lepszych?- Zasugerował Michał.
Uniosła lekko brwi próbując zachować kamienną twarz, ale w oczach coś lekko błysnęło. Ujęła komputer w dłonie i obejrzała, szczególną uwagę poświęcając modelowi.
- To dobry komp. Nawet lepszy niż mój. Może być.
-Cieszę się, że zgadzasz się. Pomyślałem, że sam komp jak kupował to może na dziewczynę lub firmę itd. Jakiś trop? A i chyba mamy do czynienia z Ruską Mafią jak się nie mylę.-
Michał popatrzył na Lulu potem na Cyrysa.
-Nie chcę byś się narażała, ale pomoc każdą potrzebujemy.- Michał wyczekiwał reakcji Lulu.
- O…- Zaczęła coś mówić, w tym momencie jej komputer wydał charakterystyczne pik, pik. - O, jest. Mam hasło do e-maila tego Ruska. - Przysunęła bliżej swój komputer. Po chwili cała trójka oglądać mogła zawartość poczty Vitalija pisaną w całości… po rosyjsku. Grażynka uruchomiła tłumacza stron google.
- Sprawdzę co będę mogła. A zdjęcia jak chcecie wrzucę na flickr, będziecie mogli sami poprzeglądać też może wychwycicie coś czego ja nie wychwycę. Macie zdjęcie siostry?
-Cyrys ma na sto procent. - Michał spojrzał na Amerykanina.
Cyrys wyjął portfel i podał Lulu zdjęcie jego siostry.
Grażynka najpierw się przyjrzała, później cyknęła swoim telefonem fotkę zdjęcia siostry Cyrysa. Oddała mu. Amerykanin schował zdjęcie z powrotem do portfela.
-To jak Lulu? Pomożesz nam namierzyć tym ludzi?- Wtrącił się Michał, jeszcze raz się upewniając.
Przeniosła wzrok z komputera na Michała.
- Mówiłam już, że tak. - Uśmiechnęła się lekko do niego. - Nie zmieniłam zdania w przeciągu minuty. Co prawda możesz mieć tylko moje słowo, że sprawdzę wszystko co jestem w stanie sprawdzić… - rozłożyła lekko ręce - … ale nic innego póki co nie mogę Ci dać.- Wskazała gestem głowy komputer z otworzonym e-mailem. Jakby chciała zwrócić uwagę Michała na to co ma przed sobą.
Michał popatrzył w monitor, który wskazała Lulu.
-Cieszę się. Możesz liczyć na dług wdzięczności z mojej strony poza tym.
- Tłumacz sobie z tym kiepsko radzi. -
Lulu pokazała Michałowi list do brata z zapytaniem o stan zdrowia ojca oraz odpowiedź w odebranych informującą o tym, że lepiej. Inne e-maile wyglądały na bzdury na tyle na ile udało je się odszyfrować. Dziewczyna sprawdziła jeszcze książkę adresową i e-maile z których przychodziły i na które wychodziły wiadomości, szukając jakiś PL… ale nic z tego. Znalazła około dwudziestu rosyjskich i nic po za tym.
- No dobra… słuchajcie, ja będę powoli spadać. Nic tu po mnie. Na chacie uruchomię sprawdzanie na dwa kompy. Dam znać jak będę miała cokolwiek. Daj mi e-maila swojego to wyślę Ci dane do flickr’a.
Michał popatrzył na Cyrysa po czym na kartce z kontaktami napisał swój mail.
-Może podwieźć Ciebie gdzieś?- Zapytał Mieczkowski wręczając kartkę dziewczynie.
Grażynka zabrała kartkę i umieściła ją w kieszeni jeansów.
- Dziękuję. - Odpowiedziała wpatrując się w Michała z szerokim serdecznym uśmiechem. W oczach miała lekkie rozbawienie. Na Cyrysa nie spojrzała… - Na prawdę to miło z Twojej strony, że to proponujesz, ale tak się składa, że przyjechałam swoim motorem. Masz jeszcze jedną kartkę? Napiszę CI kontakt do mnie. - I znów obdarzyła go ładnym uśmiechem.
-Zapiszę od razu w telefonie.- Michał wyjął Nokie i wpisał podany mail w książce swojej poczty. Lulu spakowała obydwa kompy zerkając kątem oka na reakcję Cyrysa. Chwilę później była gotowa do wyjścia
-No to do usłyszenia. Mam nadzieję, że nasze drogi spotkają się w spokojniejszych chwilach.- Michał odwzajemnił uśmiech i odprowadził do drzwi różowowłosą.
- Do zobaczyska. - Pomachała do jednego i drugiego i tyle jej było.

Post stworzony przez Hakon&Wila&Leoncoeur.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 17-02-2016 o 20:19.
Hakon jest offline