Lucyna znalazła się w Karczmie, której nazwy nie miała albo była tak ślepa, że nie zauważyła. Natomiast po wejściu zauważyła duży tłum mężczyzn niektórych pokroju hobbita. Brunetka zdjęła kaptur z głowy i rozgościła się prosząc o talerz zupy. Gdy kończyła ją to jakiś cymbał przerwał jej jakże wykwintny posiłek. Wtedy zaczęły się wyzwiski i zaczepki to Świergotka się wkurwiła i wypowiedziała jedno za swoich “magicznych” zaklęć:
-O but ci się rozwiązał - wypowiedziała zaklęcie i zdzieliła gnoja w pysk tak, że aż musiał usiąść. Pojawił jej się na ustach uśmiech. Wtem podszedł gospodarz karczmy, który był znany jako “Drobniak”. Kiedy mężczyzna powiedział cośik o interesiku wtedy to jej wzrok skupił się na jego “interesiku”.
-Nie ze te numery Bruner! - warknęła do jegomościa z “postawionym” namiotem po czym dodała -Bo skończysz jak tamtej luj - wskazała na faceta środkowym palcem. Po chwili się zastanowiła nad tym co powiedziała. Była zainteresowana propozycją kolesia zwanego Erdyk vel “stójka”. Usiadła na miejscu i czekała na ruch gospodarza.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Ostatnio edytowane przez Adi : 25-02-2016 o 12:08.
|