- Prąciów sto - znowu palnęła z automatu, nie myśląc o tym, co mówi. Gdy doszło do niej, w jaki prostacki sposób się wyraża, ze zmartwienia aż wyciągnęła butelkę z alkoholem i zdrowo sobie z niej pociągnęła. Świat nagle stał się piękniejszym miejscem - nawet ramiączko od stanika przestało ją aż tak uwierać.
__________________ (ง •̀_•́)ง |