Niezależnie od pobudek kierujących autorem, zasady działają, jeśli ktoś preferuje taki typ rozgrywki - sam przemieliłem je na żywo już kilka lat temu, kiedy była największa faza na drugą edycję w Polsce. Jednak zgadzam się z
Warlockiem - zasady WFRP najlepiej działają, kiedy rozumie się ich bitewniakowe korzenie (chyba to miałeś na myśli przez planszówkę
).
Najgorsze w każdym urealnieniu zasad jest to, że jedna taka zasada pociąga za sobą kolejne, a już lepiej przerzucić się na HarnMastera czy BRP zamiast tracić wolny czas na tworzenie zupełnie nowej gry. Szkoda, że tak mało ekip idzie w drugą stronę, ku bardziej abstrakcyjnym zasadom.
Poza tym co to za przyjemność grać w grę, w której każda walka kończy się kalectwem lub śmiercią - jakby WFRP bez takich hałsruli jeszcze nie było grą dla masochistów.