Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2016, 12:45   #110
Komiko
 
Komiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Komiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetny
John od kilku dłuższych chwil w ogóle się nie odzywał. Obserwował jedynie pozostałych. Co jakiś czas potakiwał lub kręcił głową, dzięki czemu reszta mogła przynajmniej wiedzieć, że wciąż jest przy nich, obecny myślami, przynajmniej częściowo. Starał się rozpaczliwie ułożyć w głowie jakiś sensowny plan, ale paranormalna natura mających miejsce wydarzeń przekraczała granice jego wyobraźni.

Pozostali przy konającym koledze wraz z Mikołajem i Brucem, reszta zajęła się mniej lub bardziej pożytecznymi czynnościami. Widząc jak Aaron umiera w męczarniach, Smith postanowił, że powinien wreszcie przestać stać nieruchomo jak słup i również zabrać się do działania, dla dobra ich wszystkich. Zauważył zaniepokojony wzrok, którym oddalający się Connor spoglądał na Aarona i wydawało mu się, że odczytał myśli młodego strażaka.

John podszedł bliżej okularnika, i butem, ostrożnie podważył jego ciało tak by przekręcić je na brzuch. Potem przykucnął przy ciele i przytrzymał je sobie, jedną muskularną łapą oplatając jego szyję, a drugą chwytając za głowę. Następnie z całej siły szarpnął, zamierzając o ile starczy mu sił zakończyć cierpienia mężczyzny, złamać mu kark i obrócić jego głowę o sto osiemdziesiąt stopni. W takim stanie, nawet gdyby zmienił się w zombie to posiadałby przysłowiowe "oczy w dupie" i musiałby chodzić tyłem, co raczej nie czyniłoby go zbyt groźnym, albo przed siebie po omacku co dałoby identyczny efekt. To co zrobił wcale nie poprawiło mu humoru. Wstał z posępną miną i wyczuwając zagrożenie, przygotował się na ewentualny atak, znów kurczowo ściskając swoją prowizoryczną dzido-pałkę.
- Słyszeliście ten huk i to wycie? Czy miesza mi się w głowie? Bądźcie czujni... Chyba coś się zbliża. -
John odsunął się od połamanych przez siebie zwłok i rozglądał uważnie, chcąc w razie czego być gotowym na atak, i do obrony, lub rzucić się na ratunek, gdyby tak jak wcześniej, potwór postanowił zaatakować kogoś słabszego.
 
Komiko jest offline