Wątek: Wojna o Miguaya
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-05-2007, 20:16   #10
Aivillo
 
Aivillo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnie
Zmierzyła wzrokiem nowoprzybyłego. Twarz wykrzywiła się w grymasie irytacji. "Co za dzień"- pomyślała. Przeszła wzdłuż linii, którą utworzyli stojący przy sobie rekruci.
-A więc to z koszar was tu przysłali... I przypadkiem nie dodali, że akurat pierwszy raz od ponad roku mam urlop. No trudno, zobaczymy co z was będzie.
Wścibska mucha nie mogła oderwać się od jednego z was. Wśrodku panowała ogromna duchota przesycana oparami potu i smrodu brudnej bielizny. Ściany ozdobione były gdzie niegdzie plakatami poszukiwanych zbójów i warkoczami czosnku co podsycało atmosferę brudu. Mimo wszystko wnętrze wydawało się ciepłe i przytulne. Gdyby nie zalani w trupa goście podsikujący pod siebie byłoby to całkiem przyjemnie. Kobieta zauważyła, że dwóch żołnierzy ciągle stoi pod drzwiami.
-A wy co tutaj jeszcze robicie? Zabierać tłuste tyłki i wynocha, teraz to już nie wasz jeniec tylko mój i niemartwcie się, będzie miał opiekę.
Zbrojni wyszli oddychając z ulgą świeżym powietrzem. Wymienili jeszcze między sobą kilka uwag dotyczących miejsc takich jak "Złota Strzała" i ruszyli spowrotem ku południowej bramie. Kobieta przeszła jeszcze kilka razy w te i spowrotem wzdłuż was, nagle przystanęła, wyprostowała się i odezwała się już nieco milszym tonem.
-Witam was wśród wojsk Miguaya. Nazywam się Lisbeth Cross i jestem waszym dowódcą. Jako, że jesteście ochotnikami, domyślam się, że wielu nie jest stąd albo ma jakieś swoje ciemne sprawki, ale to jest wam teraz zapomniane. Liczy się dziś i tylko dziś. Od tej chwili wszystkie wasze poczynania mają być zgodne z regulaminem i moją własną, prywatną wolą czy się wam to podoba czy nie. Na początku chciałabym się jednak dowiedzieć czegoś o was, żebyście nie byli całkiem anonimowi. Proszę więc każdego, aby się przedstawił i okazał mi kartę meldunku.
 
Aivillo jest offline