Cytat:
Jeśli chodzi o frontalny atak na NPCa-kozaka, to zauważ, że zrobiliście wiele, aby postacie graczy nie lubiły Revalda.
|
Zapytam tak z lekka prowokacyjnie, no i co z tego? Revald był wujem, wiem o tym doskonale. Taki miał być. Tyle, ża zarówno Wy/My jako gracze jak i BG w sesji, to w końcu dorośli ludzie i to że akurat szef ich wkur... budzi negatywne emocje, to nie powód aby od razu go mordować. No, a przynajmniej nie w sesji RPG...
Bez jej, nie mówcie mi, że MG ma być niańką dla graczy. Szczególnie już tacy MG ja my. I dla takich graczy jak Wy :P Tak jak nie oszczędzam BG przeciwności losu i trudów życia w przypadku wrogów/pułapek/innych fekaliów, w które ich z premedytacją wpuszczam, tak nie będę ich pytał czy aby na pewno lubią danego NPCa czy może jest dla nich za ostry w obejściu i potrzebują kogoś delikatniejszego, z lepszym wyczuciem taktu i kulturą osobistą. Podusie też Wam podać, bo siodła za twarde? :P
Cytat:
Zawsze wszystko było z Twojej strony "spoko, może być", a teraz w raporcie skarżysz się jak było Ci ciężko.
|
Nie skarżę się a po czasie stwierdzam swój błąd. Moje "skarżenie" w tym temacie, nie jest przytykiem do Ciebie, jako do autora cyferek waszego gangu. Tak, dałem Ci zielone światło przy tworzeniu postaci. W trakcie walki PvP, której nie przewidziałem i ogranicznikiem fabularny starałem się uniknąć już na etapie rekrutacji, zacząłem tego żałować, ale uznałem, że nie uczciwie względem Was byłoby teraz nagle narzucać ograniczenia. Dlatego starałem się rozegrać to zgodnie z zasadami i wykładnią klasy. Mówię jedynie, że drugi raz bym tego nie zrobił i postaci takiej nie puścił.
Cytat:
Z mojej strony to nie była sesja drogi, ale toru kolejowego. W dodatku ciuchcię prowadził Revald
|
Chciałem w tym punkcie zaznaczyć, że choć przedstawiłem Revalda, jako nazwijmy to, silną osobowość, to jednak zwracam uwagę, że jak przyszło co do czego i była jakaś tam akcja do zrobienia, lub decyzje do podjęcia, to nasz wujaszek pytał swych podkomendnych, co chcą zrobić. Robił tak, - choć to w naturze jego nie leżało i z sytuacji sesyjnej nie wynikało a wręcz przeciwnie - ponieważ MG chciał oddać decyzyjność w ręce graczy. Revald jako szef był wkurzający, przykrych słów nie szczędził, ale w gruncie rzeczy nie narzucał wam co i jak macie robić.
O "sesji drogi" już pisałem. Chętnie posłucham propozycji jak przygodę z gatunku "udaj się tam i tam, w takim i takim czasie, dostarcz to i to, aby zrobić to i tamto" poprowadzić jak sandbox.
Po przemyśleniu sprawy, dorzucam jeszcze jedne błąd do listy uchybień prowadzących. Mogliśmy w rekrutacji dać jasny sygnał jakiego typu to będzie przygoda, aby każdy wiedział, na co się pisze.