Gerard Taa, karta jakaś tam. Bo ja wiem co to jest.- Gerard rozmyślał, gdy przyszła kolej na niego. Otrząsnął się i odpowiedział:
-Zwą mnie Gerard. Jestem mężem zabitej żony i ojcem dziecka, które nie wie o mym istnieniu. Mężczyzną, który szuka spokoju i ukojenia w wirze walki. Człowiekiem, który nie boi się śmierci. Te słowa wyjaśnienia powinny Ci wystarczyć o Pani.- jego głos był donośny. Mówił to jak by recytując lecz jego głos zawahał się, gdy wspominał o żonie i dziecku.
Ostatnio edytowane przez Panda : 01-05-2007 o 22:26.
|