Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2016, 21:14   #5
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Osbern spędził z pół dnia w głównej sali w karczmie "Pod Gronostajem". Przybył do Bezentil tuż przed łowami i tylko ten elfi przybytek miał jeszcze wolne miejsca. W sumie powinien już udać się na spoczynek, bo miał za sobą szmat drogi, ale informacje były ważniejsze. Początkowo stali bywalcy, nie wiele gadali, czemu trudno się dziwić. Osbern nie wyglądał na człowieka z którym można się zaprzyjaźnić. Krótko wystrzyżona głowa z wysokim czołem i zakolami w wielu kulturach oznaczała agresywnego osobnika. Wizerunku nie poprawiał ani beznamiętny wyraz twarzy, ani strój delikwenta, na który składały się podróżne, solidne łachy i żelazna, nasmarowana ciemnym olejem kolczuga. Relacji społecznych nie prostował też przypasany do pasa długi miecz, ani oparte o ławę, tarcza ze śladami częstego użytkowania i ciężka cisowa kusza.
Mimo tego za kilka postawionych piw, udało się Osbernowi zdobyć parę podstawowych informacji o łowach. Na przykład że łowy odbywają się cztery razy w roku i są związane z tutejszą dominującą religią. Są też pierwszymi łowami, które przyciągnęło tak liczną grupę łowców. Kolejne postawione piwa zdradziły sekret, że tylko raz zdarzył się przypadek iż łowca przejął siłą trofeum drugiego łowcy. Szczegóły tego ciekawego wydarzenia mówcy zbyli machnięciem ręki, ale Osbern wyczuł że coś tutaj śmierdzi. Średnio raz na rok ofierze łowów udało się przeżyć, co wojownika raczej nie dziwiło. Bardziej zastanawiał się nad tym, czy przed zdybaniem ofiary, łowcy walczyli między sobą? Niestety nie dowiedział się tego gdyż miłe rozmówki przerwał występ rzępolącego barda, a i zmęczenie dało się Osbernowi we znaki, więc udał się na spoczynek.

Następny dzień przyniósł rozpoczęcie łowów. Osbern mógł się wreszcie przyjrzeć ofierze, innym łowcom i ocenić swoje szanse. Łatwo nie będzie, zwłaszcza, że niektórzy mieli cale tabuny zwierząt tropiących, jednak przy szczypcie szczęścia i uncji brutalności powinno się udać zgarnąć nagrodę.
 
Komtur jest offline