Janosz Favrasz, bar Dramna W milczeniu przeniósł wzrok na lekarkę. Absolwentka uniwersytetu medycznego. Tutaj.
To brzmiało równie niewiarygodnie jak: Nazywam się Piotr. Jestem synem króla i przybyłem tu uczyć się rzemiosła wojennego. Pewne rzeczy po prostu się nie zdarzały.
Ale to właśnie powiedziała. Co jak co ale ufał swym uszom. W hierarchii oddziału, Anna wylądowała na samym szczycie jako... hochsztaplerka, lub cud. Tylko trzeba było ustalić, które. Może jednak skrytobójczyni, zażartował w myślach, brzmi bardziej prawdopodobnie. |