Janosz Favrasz, bar Dramna Znowu piechota koszarowa? Koło się zamyka?
Spojrzał na Gerarda. Mściciel szukający towarzystwa, czy po prostu testuje dowódcę? Odmeldowałby się, bo szczęśliwie wiedział w których koszarach przyjdzie im stacjonować, ale pozostawała jego karta. Zwykle wyglądało to tak, że podbijano pieczątkę, gdzie w danym momencie służy i potem oddawano mu kartkę. Potem najwyżej miał mieć pieczątkę, że dana służba się skończyła. Czekał chwilę w milczeniu, licząc, że zostanie zauważony. Kobieta nie podała stopnia, to było utrudnieniem w zwracaniu się do niej. Mogła chcieć podać go rano, ciesząc się swoim urlopem. Cóż. Jeśli tak, karty nie odzyska. Bez pytania natomiast nie odzyska jej na pewno:
- Pani, moja karta? - rzucił cicho.
Ostatnio edytowane przez Tammo : 02-05-2007 o 00:20.
Powód: literówka
|