Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2016, 20:27   #20
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Odniosę się do dwóch rzeczy, bo resztą gardzą, jak dres dezodorantem.

Improwizacja, sanbox vs scenariusz

Najlepszą sesją jaką zdarzyło mi się poprowadzić, była jednocześnie najlepiej przed samy startem przygotowaną i rozpisaną. Miałem pierwszego posta, lokacje, NPCów, mnóstwo pomniejszych kawałków postów, które potem znalazły swoje miejsce w posta sesyjnych, itd. Czy to oznacza, że sesja była linowa, bez udziału graczy w fabule, nie zostawiała im miejsca na działanie? Śmiem wątpić. Prowadziło mi się ją też wyśmienicie i "lekko", choć zanim rozpisałem rekrutacje, chyba z miesiąc zajęło mi spisywanie i tworzenie tego wszystkiego. Sesja, o której piszę, to "Bestia z Ostarmak", do której raport jest w tym dziale. Oceńcie sami.

Co się tyczy sandbox, to sama piaskownie bez celu jest dla mnie nudna natomiast umiejętność sprawnego skonstruowania, zaprezentowania ciekawego i wciągającego scenariusza, tak aby to gracze "go przesili" a nie MG "ich przeń przeprowadził" jednym z wyznaczników dobrego MG. Sandbox to brak skilla i pójście na łatwiznę. :P

Czy "Kobieca logika" był grą paragrafową, z odhaczaniem kolejnych scen i lokacji? Oczywiście! W końcu na tym polega sesja drogi. :P

Nie jest też prawdą, że nie była przygotowaną i przemyślaną przygodą, skazaną na wątpliwe umiejętności improwizacyjne dwóch dyletantów MGowania. Była. Były rozpisane lokacje, przemyślani główni NPCe i mniej więcej określeni pomniejsi wrogowie. Był scenariusz, jako taki. Nawet w formie spisanej. Tyle, że Panicz wywalił go w kosmos, w pierwszym czy drugim poście i musiałem wszyto robić od nawa, przy każdym jego poście :P

Jeszcze o cyferkach

Mimo wszystko nasze z Paniczem podejście do mechaniki nie różni się tak bardzo, z tym, że uważam, że on się całkowicie myli i w całej rozciągłości się z nim nie zgadzam. :P

Poważnie zaś, to zastosowanie mechaniki w grze, uważam za synonimem "uczuciowości" danej sesji. Argument z arbitrem piłkarskim mnie nie przekonuje. Jestem zwolennikiem powtórek video, czujników w piłce i na linii bramkowej i kary śmieci za łapówki i błędy sędziowskie. Chce mieć poczucie - jako gracz - że sukcesy/porażki mojego herosa wynikają z moich wyborów i szczęście na kościach a nie prezentów lub prztyczków od MG. Jak chcesz mi dać prezent, to kup mi wódkę. Szczególnego zaś znaczenia nabiera to przy PvP. Panicz odniósł się do zamierzchłej naszej RPGowej przeszłość, która zrobiła z nas gwiazdy i fontanny talentu i skilla, jakimi obecnie jesteśmy. Ja z tamtych czasów najlepiej bawiłem się na sesjach, gdzie PvP było wręcz wpisane w fabułę. Do momentu, kiedy przekonałem się, że MG oszukuje na kościach, albo "upraszcza" mechanikę, żeby było ładnie.

Mechanika ma być. Może być (a nawet powinna!) prymitywna, szczątkowa, uproszczona i okrojona, ale ma być. Znana od początku i uczciwe stosowana. Inaczej w skrócie RPG nie ma owego punktu G, a jak jest on ważny zapytajcie wasze żony/pranerki/dziewczyny. Lub google, jak macie partnerki w JPGu.

Cytat:
Napisał Jaśmin Zobacz post
Panicz, ty romantyk jesteś. Ty się wzruszasz.

A tak w ogóle uważam twoją wypowiedz Panicz za żenującą, skandalicznie słabą i niewartą ścierania klawiatury, które przy niej nastąpiło. Kogo obchodzi jakaś tam sesja a już szczególnie jacyś tam gracze. O Mnie pisać miałeś!
 
__________________
naturalne jak telekineza.
malahaj jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem