Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-03-2016, 18:30   #10
Perrin
 
Perrin's Avatar
 
Reputacja: 1 Perrin ma z czego być dumnyPerrin ma z czego być dumnyPerrin ma z czego być dumnyPerrin ma z czego być dumnyPerrin ma z czego być dumnyPerrin ma z czego być dumnyPerrin ma z czego być dumnyPerrin ma z czego być dumnyPerrin ma z czego być dumnyPerrin ma z czego być dumnyPerrin ma z czego być dumny
Dolit leżał, obserwował, cierpliwie czekał, a nade wszystko- wyobrażał sobie. Nagle wyczuł fluktuacje magii gdzieś w pobliżu. Usłyszał też słowa Nor Ash Lev. Nie wiedział co to znaczy, ale ktoś tu używał magii. Już miał się zerwać gdy wreszcie ona otworzyła oczy. Oczy te lśniły złotem. Co za idealne połączenie: kobieta i złoto. Ba! Egzotyczna kobieta i równie egzotyczne złoto. Już miał powiedziec coś równie inteligentnego jak “jak się spało maleńka?”, ale rzekł jedynie “Ja o ugnbla uuuu”, gdyż w tym właśnie momencie ktoś go kopnął buciorem. Zerwał się więc natychmiast i dopiero porządnie rozejrzał. Okazało się, że wszyscy pozostali mają takie same znaki jak elfka, przy czym nie wiedziała, że też ma takowy. Dolita coś tknęło spojrzał w lustro wody i.. Och nie! Jakby jeden nie miał wystarczyć, teraz pewnie będzie musiał nosić dwa. Spróbował zmyć to z czoła, ale niestety nie chciało zejść. Wszyscy nie wiedzieć czemu zwracali się do elfki per “księżniczka”. Dolit miał nadzieję, że to nie jest jakaś szycha bo mogłyby być potem kłopoty. W każdym razie postanowił posłuchać co tamci mają do powiedzenia, bo wychodzi na to, że wiedzieli więcej od niego na temat tego co tu się dzieje. *
- Nie jestem żadną księżniczką.. - rzuciła z rozbawionym głosem i wyraźnie się rozluźniła.
Uff- pomyślał Dolit
- Na imię mi Zehirla Yazumrae - odpowiedziała spokojnie, unosząc się i zrzucając resztki ściółki ze spódnicy i peleryny. Kątem oka jednak wciąż obserwowała towarzyszące jej osoby ze skrytym zainteresowaniem. - Połączenie sił, to niegłupi pomysł. - dodała krótko, ale chętnie i swobodnie.
W pewnej chwili pół-elfka zanurzyła dłoń w niewielkiej sakiewce przypiętej do pasa i wyciągnęła zeń drobną szklaną kulę. Uniosła ją pieszczotliwie dmuchając nań, a sfera zabłysła światłem by ulecieć zaraz z jej dłoni. Zawieszona niedaleko miedzianych włosów Zehirli, niczym gwiazda na niebie rozbłysła delikatnym, bladym światłem rozpraszając najbliższą ciemność. *
Zehirla okazała się być jeszcze bardziej czarująca. W każdym sensie tego słowa. Sytuacja zaczęła się robić jeszcze bardziej interesujaca. Dolit zgodnie ze swym zwyczajem zaczął rozglądać się po zgromadzonych patrząc w ich oczy. Szybko jednak przerwał tę swoistą inspekcję gdy natrafił na wzrok Xaaza. Odruchowo wzdrygnął się i spojrzał na własne buty chcąc ukryć zmieszanie. Pomogło mu w tym także założenie leżącego obok kapelusza, który jak zwykle nasunął głęboko na czoło. Skądś kojarzył tego typka, ale nie było to miłe skojarzenie, nie warto więc było mocniej wysilać pamięci. Wiedział, że jeśli odwróci się w kierunku elfki znów zacznie się na nią gapić jak ostatni głupiec. Będąc rozdartym pomiędzy piękną i bestią postanowił zwrócić się do Osberna:
- Najpewniej nie muszę się przedstawiać, niemniej jestem Dolit. Czy masz pojęcie drogi Osbernie gdzie jesteśmy, jak się tu znaleźliśmy i jak zmazać te dziwne symbole?
 

Ostatnio edytowane przez Perrin : 28-03-2016 o 23:15.
Perrin jest offline