Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-03-2016, 11:22   #4
Lifeless
 
Lifeless's Avatar
 
Reputacja: 1 Lifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwuLifeless jest godny podziwu
Przybył bezszelestnie, zaskakując wszystkich swoją szybkością i wyjątkowo niskim budżetem jak na tak dochodowy film. Odgarnął pieczołowicie ułożone w nieładzie kasztanowe włosy z oczu i rozejrzał się spokojnym, znudzonym wzrokiem po zgromadzonej tu grupie. Drużyna ewidentnie liczyła więcej osób niż powinna, co znaczyło, że część z nich to szpiedzy, chcący wmieszać się w szeregi zgromadzenia i wykraść pierścień. Póki co jednak nie przejmował się ich odnalezieniem. W końcu w historiach o wampirach wszystko prędzej czy później kończy się dobrze.
- Witam wszystkich - powiedział niskim, zmysłowym głosem, patrząc po kolei po każdej z 14 osób swoimi pięknymi złotymi oczami. Robił efektowną pauzę pomiędzy zdaniami, żeby słuchacze mogli dłużej napawać się dźwięcznością jego głosu. - Nie głosujmy. Obserwujmy. Czekajmy. Siły Ciemności już dzisiaj. Odsłonią kły. A my jutro. Będziemy w stanie. Je wskazać.
Uniósł wzrok w górę, by spojrzeć w oczy słońcu. Miał nadzieję, że reszta Drużyny nie zauważała błyszczącej się jak nowiutki lakier w samochodzie Cullenów skóry Edwarda. Bardzo trudno było się domyślić, że tak naprawdę jest wampirem, a on nie zamierzał im tego ułatwiać.

"Bello... Czy wciąż o mnie pamiętasz?"
 
Lifeless jest offline