Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-04-2016, 18:10   #2
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Stanton czuł jakby dostał w głowę obuchem. Był lekko zamroczony choć uczucia w jego wnętrzu były całkowicie sprzeczne. Dowiedział się, że jego dziewczyna nie jest tym za kogo się podawała. Udawała choć rozumiał po części jej motywacje. Inżynier znał budowę urządzeń i technikę działania. Ludzie też postępowali na ogół według schematów. Owszem bywali irracjonalni ale ta sytuacja wymykała się klasyfikacji. Kochał z wzajemnością szlachciankę a w drodze mieli dziecko. Gdy wypowiedział to na głos brzmiało niedorzecznie..

By w ogóle móc zacząć o tym myśleć, strzelił sobie lufę w kosmoporcie. Wcześniej nie za bardzo wiedział, co powiedzieć ani myśleć. Łapy mu się trzęsły a nogi w kolanach uginały. Solidny łyk gorzały, kilka wdechów i jakoś poszło. Jessica Xanthippe, kobieta z jego snów. Kobieta być może jego życia z która znał się od kilku miesięcy. Początek ich znajomości był przypadkowy, kasyno na księżycu gdzie udali się z Alim świętować jego urodziny. Banda szlachetnych Al-Malików, Ali jego najlepszy przyjaciel i ona... Wszyscy do niej startowali ale to Stanton spędził z nią noc. Może dlatego, że był najbardziej ludzki, najmniej nachalny... może wpadł jej w oko jak ona jemu? W sumie nie wiedział. Nikt kto wygrywa na loterii nie analizuje przyczyn wygranej tylko cieszy się zwycięstwem.

Endrofiny przysłaniały mu późniejsze wydarzenia. Widywali się co dwa tygodnie, teraz jak nad tym myślał. Jej historia nie trzymała się kupy. Trzeba było przyjrzeć się detalom, pomyśleć ale teraz to widział. Tylko jaki zakochany myśli racjonalnie? Odetchnął, będzie musiał się zmierzyć z nową rzeczywistością. A wcześniej z teściem! Głową tego pomniejszego rodu, nic nie wiedział o facecie ani w sumie o rodzie. Będzie musiał popytać Aliego. Trzeba się przygotować, żeby dobrze wypaść. Zdobyć jakieś wstępne informacje. Bo to, że siedzibę mają na księżycu Chons i klepią jakiś biznes na energii do tego kasyna to trochę mało.

Dobrze, że sam jest chociaż członkiem Gildii Kupieckiej i ma własny biznes. Jakby był jakimś gołodupcem czułby się teraz jeszcze bardziej zdołowany... Tak miał jedynie pełne gacie strachu ale nie zszedł na zawał. Podsumował w głowie rozmowę sprzed paru minut. Jessica była w ciąży i na pewno dziecko urodzi. Chciała tego i on również. Z miejsca się jej oświadczył rzucając do stóp. Pierścionka nie miał, więc wyciągnął małą nakrętkę od śruby z kieszeni. Trzeba być elastycznym. Teściowie już wiedzieli i zapraszali go na rozmowę. Ciekawe co o tym myśleli? Nie był szlachcicem ale i nie był biedotą... Na dwoje babka wróżyła. Nolan, jego ojciec pewnie zacznie podskakiwać z radości. Ile ględził o tym, żeby Stanton się ustatkował! Trzydzieści lat to ponoć już więcej niż odpowiedni wiek. Wnuk będzie wisienką na torcie jego radości. Musi to jakoś ogarnąć. Potrzeba mu doradcy i od razu włączył komunikator łącząc się z Alim. Godzinę później siedział już w domu, sam pierdolnął jeszcze kielicha. Ali natomiast wpadł uskrzydlony wieściami. W końcu przyjaciel w takiej sytuacji staje się priorytetem. Obalili trzy butelki... Czego ciężko stwierdzić. Kopało i pochodziło z zapasów starych Aliego. Rozważali co należy zrobić i w jakiej kolejności. Podpici notowali efekty swojej burzy mózgów. Żeby na drugi dzień nie zapomnieć. Podchmielony Stanton zdecydował się to w końcu podsumować notatki.

-No to tak... Potrzebuje pożyczyć trochę forsy na pierścionek dla Jessiki. Ty -chlip Woltonowi się odbiło. - spróbujesz załatwić mi Złote Berło na dwa dni. Tak wiem, będę ci krewny i że niepewna sprawa fura starego. Jesteś jedynakiem, wysil się dla brata z wyboru.. wiesz jak jest. On i tak nim nie lata za często. Wytrzeźwieje jutro, spotkanie jest za dwa dni. Akurat jest chwila żeby kombinować. Wszedłbym z przytupem do teściów. Pokazał, że przyjaciół mam ułożonych. Ogarniam się, sam rozumiesz. I co mówiłeś o tej jej rodzie? - podrapał się po głowie Wolton.
 
Icarius jest offline