Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-04-2016, 11:08   #2
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Eskorta. Czy byli tu po to, by zapewnić jej bezpieczeństwo, czy raczej zadbać o to, by nie uciekła? Ten ślub to była farsa. Aeron Targaryos, młody dowódca gwardii, był jej wrogiem, a nie ukochanym.

Vaella przeczesała złocistą grzywkę palcami, wpatrując się w błękit wody. Wiedziała, że stąpa po kruchym lodzie. Kiedy dołączyła do rewolucjonistów, mających na celu obalić niewolnictwo w Valyrii, liczyła się z tym, że za swoje ideały może zapłacić głową. Była jednak sprytna, jako córka królewskiego stratega miała smykałkę taktyczną. Długo udawało jej się umykać gwardzistom, wystawiając na pośmiewisko władze miejskie. W końcu jednak trafiła kosa na kamień. Aeron zaczął przyglądać się szlachciance, nie wyrzucając jej z grona podejrzanych z uwagi na wysokie urodzenie. Ba, zastawił idealną pułapkę. Tylko szlachcianka mogła wejść do lochów miejskich, gdzie - jak mówiła plotka - więzione były rodziny niewolników, skazanych na stracenie. Vaella nie potrafiła odpuścić, chciała wykorzystać swoje urodzenie, by umożliwić biedakom ucieczkę. Niestety, okazało się, że gdy wreszcie przekręciła klucz w zamku lochu "bezgłowych", za drzwiami nie czekała na nią żadna rodzina, a jedynie przystojny dowódca gwardii. Ten zaprosił ją do stołu i... jak się okazało, do swojego życia.

Choć Vaella była gotowa na karę śmierci, Aeron uświadomił jej, że konsekwencje działalności przeciwko władzy poniesie nie tylko ona, ale także jej rodzina - chora matka i dwóch młodszych braci. Kochała ich, dlatego nie mogła na to pozwolić. Przyjęła ultimatum Targaryosa - przemilczy udział Vaelli w buncie niewolników, lecz w zamian ona zostanie jego żoną i tym samy podniesie pozycję społeczną szlacheckiego bękarta. Została więc więźniem, a zamiast kajdan, na palec wciśnięto jej złoty pierścień - symbol porażki.

Ponure rozważania Vaelli przerwał Amirio Saetherys - człowiek tak śliski, że można by nim smarować bułki. Dziewczyna jednak postanowiła trzymać głowę wysoko. Niech ludzie wierzą w to małżeństwo, niech patrzą na nią jak na zakochane kaczątko... w ten sposób żmija przetrwa i... znów będzie mogła gryźć, gdy nadejdzie jej czas.

Fioletowe oczy obojętnie przyglądały się bitym dziewczynkom. I tylko mocno zaciśnięte pięści zdradzały prawdziwe uczucia młodej małżonki Aerona Targaryosa.

- Kupmy je. - rzuciła kapryśnym tonem.
- Kogo? Te dziewki? Po co one pani? - Amirio szczerze zdziwił się.
- Tak - potwierdziła Vaella, prostując plecy. Starała się wyglądać władczo - Potrzebne mi służące.
- Ależ małżonek na pewno zadbał...
- ... O to żeby jego kochanki nie pozostały bez zajęcia? Panie Saetherysie, proszę źle mnie nie zrozumieć, kocham małżonka i nie wątpię w jego przysięgę wierności. - mówiła bez zająknięcia - Wiem jednak jaką reputację miał i... nie zniosłabym świadomości, że któraś z moich służących była z nim... blisko. W ogóle brzydzą mnie służące, które... komuś się oddały. Bo to znaczy, ze nie są w pełni moje. Pan rozumie. A te dziewczynki są czyste i... dopóki takie pozostaną, będą mi służyć. Czeka je lepszy los, więc powinny odczuć wdzięczność i sumiennie wykonywać obowiązki. Sam zysk! - uśmiechnęła się pięknie.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline