Poprzez wzburzone fale do miasta A przybył największy mistrz (mieszanych) sztuk walki, nauczyciel najpotężniejszych wojowników we wszechświecie, twórca legendarnej techniki Kamehameha!, zwycięzca 21' Tenkaichi Budōkai (pod pseudonimem Jackie Chun), obiekt uwielbienia (w swoim przekonaniiu) młodych i ślicznych kobiet...
GENIALNY ŻÓŁW!
- Hejka. - przywitał się ze wszystkim.
- A nie zapomniałeś dodać tego, że jesteś wielkim perwersem? - zapytał stary żółw morski na którego plecach przypłynął mistrz.
- Cichaj tam! - mruknął oburzony takim określeniem.
Szybko rozejrzał się po obecnych i mina mu zrzedła. Co prawda jedno wyglądało na młode dziewczę, ale nie posiadało atrybutów czyniących z niej urodziwą pannę, tj materiał na dzielnego wojownika. Dlatego niezbyt fortunnie się to wszystko zaczynało.
Wszakże nie zamierzał się zaraz na wstępie poddać.
- Ekhm - zwrócił uwagę na siebie a zachodzące słońce odbiło się w jego okularach przeciwsłonecznych. -
Ten młody człowiek -wskazał na Jiraya'e -
ma słuszność, zachowajmy spokój a uda nam się przetrwać. Tylko musimy być ostrożni, bo z tego co widzę, to nie pomyślał nikt o tym, by zawczasu zebrać smocze kule, co?